RegionalneŚląskGroźny pożar w Siemianowicach Śląskich. 1,5 roczne dziecko w szpitalu

Groźny pożar w Siemianowicach Śląskich. 1,5 roczne dziecko w szpitalu

Błyskawiczna akcja gaśnicza i ewakuacja kilkunastu osób, w tym dzieci - to efekt pożaru, do jakiego doszło w Siemianowicach Śląskich. Do szpitala trafiło 1,5 roczne dziecko.

Groźny pożar w Siemianowicach Śląskich. 1,5 roczne dziecko w szpitalu
Groźny pożar w Siemianowicach Śląskich. 1,5 roczne dziecko w szpitalu
Źródło zdjęć: © Facebook.com

22.03.2021 10:38

Pożar w budynku wielorodzinnym w Siemianowicach Śląskich wybuchł nad ranem w poniedziałek 22 marca.

Siemianowice Śląskie. Groźny pożar w kamienicy, ewakuacja

Pierwsze zgłoszenie o pożarze przy ul. Powstańców wpłynęło do stanowiska kierowania w Siemianowicach Śląskich około godziny 4. Na miejsce wysłano policję, straż pożarną i pogotowie medyczne.

Pod wskazanym adresem okazało się, że płonie poddasze w czterokondygnacyjnym budynku wielorodzinnym. W objętej pożarem kamienicy wciąż przebywali ludzie.

Strażacy z Siemianowic Śląskich natychmiast przystąpili do ewakuacji. Łącznie z płonącego budynku wyciągnięto 15 osób, w tym sześcioro dzieci.

Pożar w Siemianowicach Śląskich. 1,5 roczne dziecko w szpitalu

Jak informują służby, w wyniku pożaru do szpitala zabrane zostało 1,5 roczne dziecko. - Zostanie zbadane za względu na możliwość zatrucia organizmu - przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" kapitan Adam Kołakowski z siemianowickiej straży pożarnej.

Akcja gaśnicza trwała do godziny 6 rano. Z pożarem walczyły cztery zastępy straży pożarnej, w których skład wchodziło łącznie 15 mundurowych. Służby podkreślają, że można mówić o szczęściu.

- Ogień pojawiał się na poddaszu budynku. Środek budynku był mocno zadymiony. Na szczęście w jednym z mieszkań zadziałał czujnik dymu. To lokator tego mieszkania powiadomił nas o pożarze - zaznaczył kpt. Kołakowski.

Oficjalną przyczynę pożaru w Siemianowicach Śląskich stwierdzi biegły z zakresu pożarnictwa, jednak nieoficjalnie mówi się o zaprószeniu ognia.

W budynku przy ul. Powstańców pojawił się też inspektor nadzoru budowlanego, który ocenił, że stan kamienicy nie zagraża jej mieszkańcom i mogą wrócić do mieszkań.

Źródło: "Gazeta Wyborcza" / PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)