Brakuje lekarzy w rybnickim szpitalu? Sprawdzamy jak wygląda sytuacja
"W Rybniku brakuje lekarzy" - o takiej (lub podobnej) treści czytelnicy przesyłają nam informacje, obawiając się o swoje zdrowie, w przypadku skierowania do Szpitala Wojewódzkiego. Czy naprawdę jest tak źle na Śląsku, by były powody do paniki? Sprawdzamy.
- Może i jest niewielki problem, ale sprawa nie dotyczy pacjentów. Sytuacja została trochę rozdmuchana bez powodu - mówi Wirtualnej Polsce Michał Sieroń, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego w Rybniku.
- Dyżury lekarskie sprawowane są na skutek umów cywilno-prawnych. Te podlegają negocjacjom. Tak się stało w tym przypadku. Daliśmy niekoniecznie lepsze warunki dla podwykonawców, przez co lekarze nam je wypowiedzieli. Teraz jesteśmy na etapie negocjacji „handlowych”. Dzisiaj propozycja została przekazana zainteresowanym - dodaje.
Michał Sieroń przekonuje, że to nie umowy o pracę są wypowiadane, a dodatkowe zlecenia za czas spędzony po etacie.
- Teraz lekarze dyżurują i leczą normalnie. Jeśli umowa jest wypowiadana, to zawsze z jakimś wyprzedzeniem. Dlatego nie odchodzą od łóżka z dnia na dzień - kończy Sieroń.
Nowe warunki zostały w piątek przedstawione lekarzom, a zdaniem przedstawicieli Szpitala Wojewódzkiego w Rybniku, w poniedziałek ma wszystko wrócić do normy.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .