Biżuteria na licytacji. Właścicielem baron paliwowy Henryk M.
Biżuteria barona paliwowego Henryka M. trafiła na licytację. Tę przeprowadziła Izba Administracji Skarbowej w Katowicach. Kwota z licytacji biżuterii zasili Skarb Państwa.
Henryk M. grał główne skrzypce w "aferze paliwowej". Za oszustwa na kwotę blisko pół miliarda złotych w 2013 roku usłyszał wyrok skazujący na 6 lat więzienia oraz grzywnę w wysokości ponad 200 tys. złotych.
Biżuteria na licytacji. Właścicielem Henryk M., baron paliwowy
Dodatkowo wyrokiem sądu Henrykowi M. odebrano kwotę 495 mln złotych na rzecz Skarbu Państwa. Część z tej kwoty ma pochodzić z licytacji, którą niedawno przeprowadziła Izba Administracji Skarbowej w Katowicach.
Na aukcję wystawiono biżuterię wycenioną na 229 tys. złotych. Pod młotek trafiły skonfiskowane Henrykowi M. bransoletki (pięć sztuk - red.), naszyjniki oraz pierścionek. Jak poinformowano, wszystkie produkty jubilerskie są wykonane z białego złota i są wysadzane diamentami.
Biżuteria Henryka M., jak informuje "Gazeta Wyborcza", ostatecznie została wylicytowana za kwotę 151 tys. złotych. - To pierwsza partia kosztowności należących do pana Henryka M. W najbliższym czasie będziemy przygotowywać kolejne licytacje - podkreśla Michał Kasprzak, rzecznik katowickiej Izby Administracji Skarbowej.
Henryk M. a "Afera paliwowa". Licytacja biżuterii barona paliwowego wzmocni Skarb Państwa
O bajońskim bogactwie Henryka M. świadczy nie tylko biżuteria. Baron paliwowy lubował się w szybkich samochodach, a swoje serce oddał znanej grupie muzycznej. Dla zespołu Dżem, bo o nim mowa, wybudował specjalne studio nagraniowe, a przed swoim aresztowaniem szykował się nawet do realizacji filmu na temat grupy.
Wszystko to nie byłoby możliwe, gdyby nie bogactwo, którego Henryk M. dorobił się na oszustwach paliwowych i wyłudzeniach podatkowych, których dokonał, kierując tzw. "śląską mafią paliwową".
M. został oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia oraz korumpowanie pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej. Zarzuty w sprawie usłyszało także 19 współpracowników barona paliwowego, w tym mecenas Andrzej D. - doradca Andrzeja Leppera i detektyw Krzysztof Rutkowski.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"