Bielsko-Biała. Została złapana, bo wróciła na miejsce przestępstwa
Policjanci z Bielska-Białej zatrzymali 37-latkę. Kobieta przed świętami przywłaszczyła pozostawioną w aptece saszetkę z dokumentami i telefonem. Gdy po kilku dniach ponownie pojawiła się w aptece, rozpoznała ją obsługa.
02.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed świętami Bożego Narodzenia 75-letnia mieszkanka Bielska-Białej zawiadomiła policjantów, że ktoś ukradł jej saszetkę z dokumentami i telefonem komórkowym. Seniorka pozostawiła je w aptece jednego z bielskich centrów handlowych. Kiedy się zorientowała i wróciła po nią, saszetki już nie było. Kobita zgłosiła sprawę kradzieży na policję. Funkcjonariusze w pierwszej kolejności sprawdzili zapis z monitoringu. Okazał się bardzo pomocny. Kamery zarejestrowały moment kradzieży. Okazało się, że pozostawioną przez 75-latkę saszetka i telefon komórkowy przywłaszczyła sobie inna, nieznana kobieta.
Bielsko-Biała. Amatorka cudzej własności
Policjanci rozpoczęli poszukiwania złodziejki. Ta sama się odnalazła. Po kilku dniach kobieta bowiem ponownie pojawiła się w aptece. Została szybko rozpoznana przez jedną z farmaceutek, która natychmiast zawiadomiła komisariat przy ul. Składowej w Bielsku-Białej. Po chwili na miejscu pojawili się mundurowi, którzy zatrzymali zaskoczoną 37-letnią mieszkankę powiatu żywieckiego.
Kobieta przyznała się do przywłaszczenia saszetki, którą wydała policjantom podczas przeszukania jej mieszkania. Następnie została doprowadzona do komisariatu, gdzie usłyszała zarzut przywłaszczenia mienia. Za to przestępstwo grozi jej kara nawet trzech lat pozbawienia wolności. Odzyskane mienie wróciło do prawowitej właścicielki. O losie 37-latki zdecyduje niebawem prokurator.