Beskidy. Drążą, drążą aż wydrążą…byśmy mogli wygodnie dotrzeć na Słowację
Z różnych części Polski, różnymi drogami i w różnym czasie – wszyscy w tym samym kierunku, na Słowację. A potem nawet dalej, na południe Europy. Już niebawem będzie szybciej i wygodniej.
Na Żywiecczyźnie trwa budowa ostatniego odcinka drogi ekspresowej S1 między Bielskiem-Białą a Zwardoniem. Potężne maszyny drążą tunele, którymi wygodnie dotrzemy na Słowację. Jak brakujący fragment trasy o długości ponad 8 km powstanie, swobodnie będą mogli się nim poruszać kierowcy z całej Polski.
Ze względu na górski charakter trasy, w większości fragment ten zostanie poprowadzony tunelami i estakadami. Odcinek ten – między Przybędzą a Milówką jest najtrudniejszym fragmentem całej ekspresówki. Drążenie tuneli wykonywane jest metodą górniczą, z której korzystano podczas budowy takich obiektów w Austrii.
Na tym beskidzkim odcinku docelowo powstaną cztery tunele. Dwa równoległe w zboczu masywu Barania Góra - ten w kierunku Zwardonia będzie miał ok. 834 m długości, a ten w kierunku Żywca ok. 807 m długości. Kolejne dwa równoległe tunele powstaną w południowo-wschodnim stoku wzniesienia Żarek i północno-wschodnim stoku wzniesienia Mała Barania. Tunel w kierunku Zwardonia będzie miał ok. 1000 m długości, a ten w kierunku Żywca ok. 990 m długości.
Prócz tuneli, powstaną także estakady. Jedna z nich stanie się największą w Polsce. Najdłuższa będzie miała prawie 900 m długości i 25 m wysokości. Drogowcy powinni skończyć prace tego odcinka S1 w sierpniu 2023 r. Koszt budowy wyniesie prawie 1,38 mld zł.