PolskaSkończyło się miejsce na... śnieg

Skończyło się miejsce na... śnieg

- Nie przyjmujemy już zleceń od prywatnych właścicieli posesji, bo nie mamy dokąd wywozić śniegu - mówi Leszek Kupsik z firmy Astra. - Właśnie usuwamy śnieg z terenu szpitala onkologicznego i prokuratury okręgowej, bo w pierwszej kolejności realizujemy zamówienia od instytucji publicznych.

12.02.2010 | aktual.: 15.02.2010 13:04

Problem w tym, że urzędnicy miejscy obiecali do końca tygodnia wyznaczyć odpowiednie miejsce na składowanie śniegu. Na decyzję czekają spółdzielnie i firmy wywozowe.

- Place na terenie spółdzielni, wyznaczone na ten cel już zostały zapełnione - mówi Beata Frajtak z Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Mieszkańcy dwóch naszych osiedli zachowali się wzorowo, bo widząc, że podjeżdża sprzęt do odśnieżania błyskawicznie odstawili wszystkie auta z parkingów - chwali współpracę.

Dzięki zwykłemu ludzkiemu rozsądkowi udało się także usunąć śnieg z ulic i chodników na osiedlu Trójpole - przez działające tu stowarzyszenie mieszkańców. Kilka dni temu, po informacjach w telewizji o tym, że nadejdą kolejne opady, zlecono wywóz śniegu firmie Vikom.

- Niektórzy mieszkańcy wyszli z domów pomóc pracownikom firmy, by wszystko poszło sprawniej - mówi Przemysław Piwecki, mieszkaniec Trójpola. Na razie mieszkańcy wpłacali po 50 złotych od posesji za wykonanie usługi.

- Zebraliśmy około pięciu tysięcy, ale kwota na rachunku jest o wiele wyższa. Będziemy starali się o dofinansowanie od Zarządu Dróg Miejskich i rady osiedla - mówi Piwecki. Wtedy jeszcze śnieg można było wywieźć na wyznaczone przez miasto miejsce na wyłączonym z ruchu fragmencie ulicy Nowe Zawady. Teraz hałdy śniegu mają tu trzy, cztery metry wysokości. To właśnie tam przyjeżdżają wyładowane po brzegi ciężarówki zwożące śnieg z najważniejszych punktów miasta: przede wszystkim z miejsc postojowych Strefy Płatnego Parkowania oraz chodników w centrum. Za to odpowiada ZDM.

- Od wczoraj teren ten jest grodzony i monitorowany. Zdarzały się bowiem sytuacje, że podrzucano w to miejsce nielegalnie śnieg - mówi Dorota Wesołowska z ZDM. W pobliżu znajduje się Warta, ale jak zapewnia Wesołowska, rygorystycznie są przestrzegane wytyczne dotyczące ekologii.

- Kiedyś może nie zwracano tak uwagi na ekologię, ale miasto zawsze wyznaczało miejsca na śnieg. Zwożono go na teren zalewowy Warty przy moście Rocha – wspomina Jacek Szukała, dyrektor ZDM. - A w latach sześćdziesiątych po chodnikach chodziło się jak w tunelach.

Teraz najwięcej śniegu jest przy Nowych Zawadach.

- Myślę, że jeszcze co najmniej przez kilka dni miejsca nie zabraknie. Wyładunek odbywa się na bieżąco. Jak widać żadnych kolejek nie ma - mówi pracownik obsługujący maszynę.
Nie można tu jednak przywozić śniegu z posesji.

- Na razie składujemy go w czterdziestotonowych kontenerach na naszym placu - mówi Leszek Kupsik z Astry, jednej z kilku firm mającej pozwolenie na wywóz odpadów. Za wywóz dwóch metrów sześc. śniegu zapłacić trzeba 125 zł (plus 7% VAT).

Być może nowy plac wyznaczony zostanie przy "starym Bema".

- Trwają ostatnie rozmowy, by śnieg można było zwozić na plac przy Karpiej - zapewnia jednak Rafał Łopka z Urzędu Miasta. Urzędnicy rozmawiają, a w mieście biznes robią firmy nie tylko sprzątające - wystarczy działalność gospodarcza, auto i ludzie. Cena to 100 zł za godzinę pracy ekipy. Gdzie trafia śnieg? Może na pole, a może na Gospodę Targową?

Polecamy w wydaniu internetowym: Wielkopolanka Stulecia 1910-2010

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)