Skazany za kopnięcie w brzuch posła Roberta Biedronia

Na 900 zł grzywny stołeczny sąd skazał Pawła G., którego uznał za winnego kopnięcia w brzuch posła Twojego Ruchu Roberta Biedronia. Według sądu nie miało to tła homofobicznego, choć mogło je mieć uderzenie chwilę wcześniej przez G. w twarz Jędrzeja S. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.

Skazany za kopnięcie w brzuch posła Roberta Biedronia
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski
184

Według adwokatów Biedronia homofobiczne tło miało całe zajście z czerwca 2013 r., kilka godzin po zakończeniu "Parady Równości" w stolicy. W godzinach nocnych doszło wtedy przed jednym z klubów do incydentu z udziałem 30-letniego Pawła G.; ucierpiał m.in. Biedroń.

G. został oskarżony przez prokuraturę o naruszenie nietykalności cielesnej Biedronia przez uderzenie go bez powodu pięścią w twarz, kopnięcie w brzuch oraz oplucie. Drugim zarzutem było uderzenie Jędrzeja S. w twarz. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.

Sąd dokonał własnych ustaleń przebiegu incydentu. Uznał, że G. najpierw uderzył S. w twarz. Nie dał zaś wiary Biedroniowi, że został uderzony, kopnięty i opluty, gdy zaczął nagrywać G. komórką i wzywać policję.

Sędzia Justyna Koska-Janusz podkreśliła, że gdyby faktycznie poseł został uderzony pięścią przez G. - który trenował boks - to na jego twarzy musiałyby pozostać ślady, a tych nie stwierdzono. Sędzia uznała, że poseł został tylko kopnięty w brzuch.

Według sędzi można uznać, że uderzenie S. mogło mieć na celu zademonstrowanie przez G. niechęci wobec osób homoseksualnych, ale nie można tego motywu odnieść do kopnięcia Biedronia. - Ono miało służyć tylko powstrzymaniu Biedronia przed nagrywaniem i chęci ucieczki oskarżonego - oświadczyła sędzia Koska-Janusz.

Wymiar kary sędzia uzasadniła dotychczasową niekaralnością G. Ponadto sędzia uwzględniła, że w wyniku jego działań nie doszło do "znacznych dolegliwości" wobec pokrzywdzonych.

Wyrok jest nieprawomocny; strona niezadowolona może się odwołać do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Pełnomocnik Biedronia mec. Paweł Osik powiedział dziennikarzom, że wnosił do sądu o uznanie, że cały incydent miał tło homofobiczne. Dodał, że o apelacji zdecyduje klient.

Prokuratura wnosiła o skazanie G. i ukaranie go grzywną i nawiązką. Obrona dowodziła, że nie doszło do przestępstwa. Obrońca nieobecnego na wyroku oskarżonego powiedział, że raczej złoży apelację.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Kreml ogłosił gotowość do negocjacji z Zełenskim
Kreml ogłosił gotowość do negocjacji z Zełenskim
Reagują na zapowiedzi Trumpa. Grenlandia wprowadza zakaz
Reagują na zapowiedzi Trumpa. Grenlandia wprowadza zakaz
To już koniec. Zapadł prawomocny wyrok ws. Nergala
To już koniec. Zapadł prawomocny wyrok ws. Nergala
Prasa krytykuje Trumpa. "Testuje swoich przeciwników"
Prasa krytykuje Trumpa. "Testuje swoich przeciwników"
Grypa atakuje z wielką mocą. Ludzie umierają
Grypa atakuje z wielką mocą. Ludzie umierają
Kłęby dymu nad Gdańskiem. Płonie zabytkowa hala
Kłęby dymu nad Gdańskiem. Płonie zabytkowa hala
Reforma CIA. Masowe zwolnienia w ramach nowej strategii Trumpa
Reforma CIA. Masowe zwolnienia w ramach nowej strategii Trumpa
Żyli jak pączki w maśle. Ściągnęli do Polski "Smoka" i jego dziewczynę
Żyli jak pączki w maśle. Ściągnęli do Polski "Smoka" i jego dziewczynę
Sikorski uderza w Błaszczaka. "Sąd da pseudopatriotom nauczkę"
Sikorski uderza w Błaszczaka. "Sąd da pseudopatriotom nauczkę"
Ważne zmiany dla pasażerów. WKD podnosi opłaty
Ważne zmiany dla pasażerów. WKD podnosi opłaty
Bójka w Słupsku. Wśród uczestników Kolumbijczycy
Bójka w Słupsku. Wśród uczestników Kolumbijczycy
Tragiczne odkrycie w lesie. Policja bada sprawę zastrzelonych psów
Tragiczne odkrycie w lesie. Policja bada sprawę zastrzelonych psów