Skąpe zeznania wiceministra Skąpskiego
Wiceminister kultury Rafał Skąpski oświadczył przed komisją śledczą, że jego kontakty z Rywinem nie dotyczyły prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Dodał też, że o sprawie Rywina dowiedział się z grudniowej publikacji w "Gazecie Wyborczej".
29.05.2003 | aktual.: 29.05.2003 13:06
To było najkrótsze z przesłuchań przed komisją. Skąpski zeznawał ok. pół godziny. O jego wezwanie wnioskował Zbigniew Ziobro (PiS), powołując się na billingi telefonicznych rozmów Rywina.
Skąpski zapewnił, że jego kontakty telefoniczne z Lwem Rywinem "nie miały żadnego związku z przedmiotem badań komisji". "Jestem urzędnikiem państwowym, przestrzegam podziału zadań i kompetencji. Naturalną tego konsekwencją były kontakty z producentem filmowym Lwem Rywinem, dotyczące zobowiązań byłego Komitetu Kinematografii wobec firmy pana Lwa Rywina, a także prac nad projektem ustawy o kinematografii" - wyjaśnił wiceminister.
Ziobro dopytywał o kontakty telefoniczne Skąpskiego z Rywinem, które - jak wywnioskował poseł z billingów - były bardzo częste. Pytał także, o czym Skąpski rozmawiał z Rywinem 15 lipca 2002 roku, w dniu, w którym złożył korupcyjną propozycję prezes Agory Wandzie Rapaczyńskiej.
"Uzgadniałem termin spotkania z panem Romanem Polańskim. Przyjąłem pana Romana Polańskiego w ministerstwie 24 lipca. Pan Roman Polański był za granicą, miał przyjechać do Polski, chodziło o uzgodnienie momentu, w którym przyjeżdża i w którym wyjeżdża, momentu w którym w trakcie tego pobytu możemy się spotkać. Potrzebowałem także pewnej wiedzy na temat choćby taki, czy pan Roman Polański życzy sobie, żeby po spotkaniu ze mną odbyła się konferencja prasowa" - odpowiedział Skąpski. Dodał, że 15 lipca kontaktował się z Rywinem dwukrotnie.
Wiceminister powiedział również, że Lwa Rywina zna "od kilku lat zawodowo" i nigdy nie miał z nim żadnych powiązań prywatnych. "Oświadczam, że w żadnym momencie, ani fragmencie naszych rozmów i kontaktów nie dotyczyły one prac nad ustawą o rtv" - zaznaczył.
"Moja wiedza o przebiegu procesu legislacyjnego w zakresie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w 2002 roku nie jest większa niż ta, która jest dostępna publicznie dzięki pracom komisji śledczej" - powiedział Skąpski.
Skąpski podkreślił, że nie interesował się szczegółami projektu nowelizacji ustawy o rtv, bo nie miał tego w zakresie swoich obowiązków. Jak powiedział, podczas prac zespołu przygotowawczego Komitetu Integracji Europejskiej, którego jest członkiem, kilkakrotnie był indagowany o to, kiedy projekt nowelizacji ustawy o rtv znajdzie się w KIE. Dodał, że przekazywał te oczekiwania ówczesnemu ministrowi kultury Andrzejowi Celińskiemu i wiceminister Aleksandrze Jakubowskiej.
Ziobro pytał, czy Skąpski nie interesował się treścią autopoprawki do nowelizacji przygotowanej w resorcie kultury. "Moja wiedza została uzupełniona dzięki pracom komisji śledczej" - odpowiedział Skąpski.
"Mnie to dziwi, mam nadzieję, że pan to wyjaśni. Pan jako członek kierownictwa resortu kultury zapewne uważnie śledził dyskusję, jaka toczyła się w tym czasie na łamach polskich mediów. Czy wtedy w ogóle umknęło to pana uwadze?" - pytał Ziobro.
"Oczywiście czytam prasę, natomiast koncentrowałem się na moim zakresie obowiązków i o tym rozmawiałem przede wszystkim z panem ministrem Celińskim, a później Dąbrowskim, zajmując się ustawą o kinematografii i innymi obszarami wyznaczonymi przez ministra" - odpowiedział wiceminister.
Dodał, że szczegóły kontrowersji wokół projektu nowelizacji ustawy o rtv przyjmował "w tym stopniu ogólności, które go dotyczyły". "Tej ustawy ja nie prowadziłem, a więc nie interesowałem się aż tak szczegółowo" - powiedział Skąpski.
"Z nikim, z żadnymi politykami, nadawcami na temat ustawy o radiofonii w trakcie prac legislacyjnych w 2002 roku nie rozmawiałem" - oświadczył Skąpski.
W piątek komisja ma przesłuchać autora artykułu "Przychodzi Rywin do Michnika" w "Gazecie Wyborczej" Pawła Smoleńskiego.