PolskaSkandaliczne warunki w Polskim Expressie

Skandaliczne warunki w Polskim Expressie

Nie mieli czym oddychać - alarmuje "Express Ilustrowany". Wśród podróżujących do Łodzi autokarem Polski Express było wielu turystów z zagranicy - w tym grupa Włochów, którzy odwiedzili nasz kraj po raz pierwszy oraz Brytyjczycy i Francuzi.

Skandaliczne warunki w Polskim Expressie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

17.07.2007 | aktual.: 17.07.2007 05:36

36 złotych kosztowała podróż w zdezelowanym autobusie, w którym temperatura sięgała 50 stopni C. Nie działała klimatyzacja, choć firma deklaruje, że wszystkie autokary są w nią zaopatrzone. W pojeździe nie można otwierać okien, a dwa szyberdachy były całkowicie zdezelowane.

Nie wytrzymamy tu - płakały studentki, które wsiadły do autokaru na lotnisku. Udusimy się. Jest nie do wytrzymania. Pochodząca z Anglii Neslie Myrland jadąca z 3-letnią córką, chciała przerwać podróż ze strachu o zdrowie dziecka. Nie wiedziałabym jednak, co z sobą począć, nie znam waszego języka - mówiła. Zdecydowałam się dojechać do Łodzi, choć mała była z każdą chwilą słabsza.

Zdesperowani pasażerowie próbowali umożliwić dostęp choćby odrobiny powietrza poprzez zepsute szyberdachy. Zablokowaliśmy je butelkami i puszkami. Choć istniało niebezpieczeństwo, że wypadną i uderzą kogoś w głowę, woleliśmy zaryzykować niż umrzeć z braku tlenu - mówi gazecie Jan Wolski.

Kierowca autobusu nie mógł pomóc wykończonym pasażerom. Przyznał, że nie ma wpływu na stan pojazdu, który prowadzi. Na miejscu podróżnych napisałby reklamację na panujące warunki. Większość pasażerów zamierza to uczynić.

"Express Ilustrowany" próbował skontaktować się z dyrekcją Polskiego Expressu. Niestety, konsultantka odmówiła połączenia z przełożonym, a na list wysłany drogą e-mailową redakcja nie otrzymała odpowiedzi. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)