Skandaliczne nagranie. Gliński zabrał głos
Nagranie z udziałem Piotra Glińskiego wywołało w poniedziałek oburzenie. Polityk PiS obrażał dziennikarzy. We wtorek zabrał głos. Nie wycofał się z obraźliwych słów.
W poniedziałek, przy okazji pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji, doszło do ostrej wymiany zdań między byłym już ministrem kultury Piotrem Glińskim a dziennikarzami. Polityk Prawa i Sprawiedliwości obrażał przedstawicieli mediów. Nagranie ze zdarzenia opublikował dziennikarz TVN24 Radomir Wit.
Skandaliczne nagranie z Glińskim
- Na tym polega wasza praca, żeby milionom ludzi opowiadać rzeczy nieprawdziwe - mówił Piotr Gliński. - Panie ministrze, koniec tego obrażania dziennikarzy. Zadaliśmy panu konkretne pytania. Nie będzie obrażania dziennikarzy. Panie ministrze, pan obraża ludzi, w imieniu których zadaję pytania, a jest pan ministrem kultury - kontrował Radomir Wit. Jego słowa oburzyły Glińskiego.
- Pan nie jest dziennikarzem, pan pracuje w instytucji, która zajmuje się manipulacją i kłamstwem. Od kilkunastu lat zajmuje się pan kłamstwem i manipulacjami - powiedział Piotr Gliński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowa ministra kultury wywołały szerokie oburzenie w sieci. Wielu dziennikarzy oraz polityków innych partii zarzucało mu chamstwo, pogardę i brak kultury osobistej. Zwracano uwagę, że m.in. przez takie zachowania PiS traci władzę, a wieloletni wicepremier rządu PiS nie wyciągnął wniosków.
"Słucham dziś wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Patrzę na zachowanie rzecznika PiS. Próbowałem rozmawiać z ministrem kultury (fragment poniżej). Obóz odchodzącej władzy nadal nie zrozumiał, dlaczego jest obozem odchodzącej władzy. Pokora i umiar to owszem, ale nie po stronie PiS" - napisał na platformie X (dawniej Twitter) dziennikarz TVN24 Radomir Wit.
We wtorek Piotr Gliński skomentował nagranie ze swoim udziałem opublikowane przez Radomira Wita. Nie wycofał się ze swoich słów wypowiedzianych w poniedziałek.
"Pan z TVN, instytucji zakładanej przez współpracowników zbrodniczej SB PRL, znowu insynuuje. Odmowa kontaktu z postkomunistyczną propagandą to standard, który powinien obowiązywać w wolnej Polsce, tym bardziej, że przez 8 lat ludzie TVN nieustannie manipulowali inf. dot. MKiDN" - napisał Piotr Gliński w sieci.
Na jego wpis zareagowała dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.
"Niech Pan nie obraża dziennikarzy naszej stacji. Rozumiem ból po utracie stanowiska, ale to się nie godzi" - zaapelowała dziennikarka.
"Im dalej od PRL tym bardziej Piotr Gliński dostrzega w TVN postkomunizm. Choć były czasy, gdy z lubością przyjmował, choćby moje, zaproszenia do tej stacji. Może więc coś złego dzieje się nie z TVN, a z panem ministrem? A serio i osobiście - takie epitety to zwykła podłość" - napisał z kolei dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki.
Źródło: X/Twitter