Skandaliczna sytuacja w szkole. Uczeń stanie przed sądem

Do bulwersującej sytuacji doszło w jednej ze szkół w Rawie Mazowieckiej w województwie łódzkim. Nauczyciel najpierw obrzucił nauczyciela wulgaryzmami, po czym go odepchnął - donosi "Gazeta Wyborcza".

Do bulwersującej sytuacji doszło w Rawie Mazowieckiej (zdjęcie ilustracyjne).
Do bulwersującej sytuacji doszło w Rawie Mazowieckiej (zdjęcie ilustracyjne).
Źródło zdjęć: © Pixabay | Taken
oprac. DAS

02.03.2023 13:42

Do wspomnianej sytuacji doszło już jakiś czas temu. Uczeń siódmej klasy miał sprzeczać się ze swoimi kolegami. Interwencję podjął jeden z nauczycieli. To wówczas miał być wulgarnie obrażony i odepchnięty przez ucznia.

Dyrektor szkoły ocenił, że zajście miało charakter przestępstwa i wezwał policję, zakładając naruszenie nietykalności i znieważenie. Uczeń przyznał się w trakcie przesłuchania do winy i stanie przed sądem rodzinnym. Tłumaczył się zdenerwowaniem - informuje "Gazeta Wyborcza".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

- Nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym, dlatego też za znieważenie lub naruszenie nietykalności cielesnej grożą poważne konsekwencje prawne - podkreślała w rozmowie z dziennikiem mł. asp. Agata Krawczyk z KPP w Rawie Mazowieckiej.

Szkoły rzadko wzywają policję do agresywnych uczniów

Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", dyrekcje szkół rzadko podejmują decyzję o wezwaniu do uczniów policji. Takie sytuacje mają być jednostkowe - co potwierdza rzeczniczka prasowa łódzkiego kuratorium oświaty. Sami nauczyciele zaznaczają jednak, że to nie oznacza, że problem nie istnieje.

- Nie wiem, czy jest dzisiaj nauczyciel, czy inny pracownik szkoły, który nigdy nie został obrażony przez ucznia. To duży problem, choć raczej mało kto ma ochotę iść z tym na policję czy do sądu. Znam nauczycielkę, która dostawała anonimowe pogróżki. Też nic z tym nie zrobiła. Szkoła po prostu nie lubi, jak się takie problemy wynosi na zewnątrz - mówiła dziennikowi Milena, nauczycielka podstawówki w Łodzi.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Zobacz także
Komentarze (28)