Skandal z transparentem. Morawiecki zabiera głos
Posłowie Konfederacji demonstrowali we wtorek przed Sejmem przeciw ograniczeniom związanym z pandemią, stojąc przy transparencie, który mógł przypominać charakterystyczny napis z bramy do niemieckiego obozu Auschwitz. Głos w tej sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki.
15.12.2021 12:55
Protest przeciwko obostrzeniom i tzw. paszportom covidowym zorganizowano we wtorek przed gmachem Sejmu pod hasłem "Stop segregacji sanitarnej". Posłowie koła Konfederacji: Robert Winnicki, Konrad Berkowicz, Janusz Korwin-Mikke, Artur Dziambor i Grzegorz Braun stali w pobliżu transpartentu, na którym znany z obozu Auschwitz napis "Arbeit macht frei" (Praca czyni wolnym) zastąpiono hasłem "Szczepienie czyni wolnym".
"W ciągu niespełna 5 lat istnienia zginęło tam od 1.1 do 1.5 miliona ludzi - dzieci, kobiet, mężczyzn, starych i młodych. Tyle osób Niemcy zamordowali w obozie koncentracyjnym Auschwitz" - napisał w środę w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że napis nad bramą obozu "jest jednym z najświętszych obrazów symbolizujących niemieckie okrucieństwo, barbarzyństwo i zbrodnie II wojny światowej".
Zobacz też: Skandaliczny transparent Konfederacji. Będzie zawiadomienie do komisji etyki
W swoim wpisie Morawiecki odniósł się również do samego przebiegu wtorkowej manifestacji.
"Sceny spod Sejmu Rzeczypospolitej Polskie z prześmiewczym wykorzystaniem niemieckiego hasła, które w swoim zamierzeniu samo miało być szyderstwem z milionów ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych, są dramatycznym i mrocznym obrazem tego, jak nisko potrafią upaść niektórzy politycy i protestujący w bezmyślnej, antyszczepionkowej retoryce" - stwierdził szef rządu.
Skandal z transparentem. Morawiecki apeluje
Na zakończenie Mateusz Morawiecki zwrócił się z apelem o jakość debaty publicznej.
"Z szacunku dla ofiar niemieckich zbrodni, z szacunku dla Polski, dla historii i tych, którzy zginęli, żebyśmy dziś mogli w ogóle prowadzić spory w ojczystym języku pod polskim Parlamentem, bardzo proszę, byśmy nigdy nie zniżali się do takiego poziomu debaty" - napisał premier.