"Czarna owca konklawe". Wielki powrót skompromitowanego kardynała
Wraca sprawa kard. Angelo Becciu. Skompromitowany kardynał, który został skazany na pięć lat więzienia w "procesie stulecia" w Watykanie, chce wziąć udział w konklawe. Czy to w ogóle jest możliwe?
Kard. Angelo Becciu w przeszłości był jednym z najpotężniejszych hierarchów w Watykanie. W latach 2009-2011 był tzw. substytutem ds. ogólnych Sekretariatu Stanu (upraszczając - wiceministrem spraw zagranicznych Watykanu). Różniej był delegatem specjalnym przy Zakonie Maltańskim, a w 2017 roku został prefektem Kongregacji ds. Kanonizacyjnych.
To jedna z najważniejszych watykańskich kongregacji (dziś po reformie Kurii Rzymskiej to dykasteria), w której zapadają kluczowe decyzje dotyczące kanonizacji świętych na całym świecie.
Ale jego błyskotliwa kariera watykańska została nagle przerwana. 24 września 2020 roku Becciu nagle został usunięty ze stanowiska prefekta. Zostały mu także odebrane przywileje wynikające z jego godności kardynalskiej (jednym z nich jest właśnie uczestnictwo w konklawe).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało papieża Franciszka wystawione. Watykan pokazał nagranie
Luksusowe apartamenty w Londynie
Dymisja została spowodowana publikacją gazety "L'Espresso", która opisała podejrzane watykańskie dotacje dla firmy brata kardynała oraz kontrowersje związane z zakupem przez Watykan luksusowej willi w Londynie. Fundusze na inwestycję pochodziły ze środków przeznaczonych na działalność dobroczynną. Wszystko działo się w czasie, kiedy Becciu pracował jeszcze w Sekretariacie Stanu.
W 2021 roku duchowny razem z 9 osobami stanął przed watykańskim sądem, a dwa lata później został skazany na 5,5 roku więzienia. Becciu nie trafił do celi, ale przebywał w określonej przestrzeni w Watykanie, co jest zwyczajem wobec duchownych.
Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót jeszcze w trakcie procesu. Kard. Becciu mówił w 2022 roku, że ponoć zadzwonił do niego papież i przekazał, że ten zostanie przywrócony do obowiązków kardynała. Dodatkowo Becciu wziął udział w konsystorzu, czyli spotkaniu wszystkich kardynałów.
Papież napisał też list do kardynała z okazji 50-lecia święceń kapłańskich. Wcześniej razem z nim odprawiał też mszę świętą w jego kaplicy - wszystkie te znaki wskazywały na to, że Franciszek chce w jakiś sposób zrehabilitować kardynała. Nie było to jednak nigdzie usankcjonowane i w świetle prawa Becciu cały czas nie zostały przywrócone przywileje przysługujące kardynałom.
Becciu chce na konklawe
Teraz, po śmierci Franciszka, Becciu został zaproszony na kongregacje generalne, czyli spotkania wszystkich kardynałów w czasie wakatu w Stolicy Apostolskiej. Tam wyraził chęć uczestniczenia w konklawe. Argumentuje to tym, że zapraszając go na ostatni konsystorz, papież uznał jego "prerogatywy kardynała". "Nie została wyrażona bezpośrednia wola wykluczenia mnie z konklawe ani prośba o to, bym na piśmie zrezygnował z udziału" - stwierdził Becciu w wywiadzie dla dziennika "Unione Sarda". Ponadto utrzymuje, że papież mu przebaczył.
Teraz decyzja zależy od innych kardynałów. To oni w czasie jednej z kongregacji mogą podjąć taką decyzję. Gdyby jego wniosek został zaakceptowany, to mogłoby wywołać kontrowersje wokół wyboru nowego biskupa Rzymu. Watykaniści już określają go jako "czarną owcę konklawe".
Arkadiusz Grochot, dziennikarz Wirtualnej Polski