Skandal w USA. Obmacywanie nagrane. Kongresmanka wyrzucona z teatru
Lauren Boebert, kongresmanka z Kolorado, została wyprowadzona z teatru po tym, jak przyłapano ją na nieprzyzwoitym zachowaniu oraz zakłócaniu spokoju. Do sieci trafiły nagrania, na których widać, jak wapowała, wykonywała zdjęcia z fleszem i oddawała się uciechom ze swoim partnerem.
18.09.2023 | aktual.: 18.09.2023 11:45
Reprezentantka stanu Kolorado Lauren Boebert w ubiegły weekend oglądała przedstawienie "Beetlejuice the Musical" w Denver. "The Star" opisuje nieobyczajne zachowanie kobiety. Wszystko zakończyło się interwencją pracowników obiektu, którzy wyprowadzili parę z teatru.
Niestosowane zachowanie z partnerem
Jednym z głównych powodów wyrzucenia pary, było jej niewłaściwe zachowanie podczas spektaklu, który przeznaczony był również dla dzieci od 10 roku życia. Kongresmanka wraz z partnerem całowali się i dotykali po miejscach intymnych, a wszystko to zostało zarejestrowane na kamerach monitoringu.
To jednak niejedyne incydenty, które zaowocowały interwencją ochrony. Publiczność skarżyła się na zbyt głośne śpiewanie piosenek przez kongresmenkę. Ponadto kobieta miała mocno wiercić się na swoim miejscu, tak, jakby tańczyła. W pewnym momencie zaczęła robić sobie zdjęcia z włączoną lampą błyskową, która rozpraszała pozostałych widzów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według raportu para usłyszała trzy zarzuty: wapowanie, śpiewanie oraz zakłócanie spokoju. Kongresmanka początkowo zaprzeczyła, że korzystała z e-papierosa, choć według mediów miała nawet zostać poproszona przez ciężarną kobietę o zakończenie tej czynności. Dopiero nagranie, które zaczęło krążyć w sieci, sprawiło, że Boebert zmieniła zdanie. Tłumaczyła się tym, że po prostu zapomniała odłożyć e-papierosa.
Wszystko przez rozwód
Gdy sprawa nieobyczajnego zachowania wyszła na jaw, Boebert zaczęła tłumaczyć się ciężką sytuacją życiową. Powodem jej zagubienia miała być trudna sprawa rozwodowa, która ciągle jest w toku.
- Nie ma idealnego planu na przejście przez publiczny i trudny rozwód, który w ciągu ostatnich kilku miesięcy był trudnym osobistym czasem dla mnie i całej mojej rodziny - oświadczyła kongresmanka. - Ostatnie kilka dni były trudne - dodała, stwierdzając, że jej zachowanie nie miało na celu wyrządzenia złośliwości.