Skandal w Niemczech. Polityk mówił o Hitlerze
Przewodniczący frakcji AfD w Bundestagu zbagatelizował w przemówieniu rolę nazistów. - Hitler i naziści to kleks w historii Niemiec - powiedział Alexander Gauland. Niemieccy politycy są oburzeni.
03.06.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:49
Wiceprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD) i szef klubu parlamentarnego tej partii Alexander Gauland zrelatywizował czasy narodowego socjalizmu. Jak wyraził się dosłownie: "W ponad tysiącletniej, naznaczonej sukcesami historii Niemiec Hitler i naziści to tylko ptasi kleks".
Słowa te padły w przemówieniu, którym Gauland otworzył w weekend federalny zjazd młodzieżówki AfD Junge Alternative w Seebach w Turyngii. Opowiedział się w nim co prawda za przejęciem przez Niemców odpowiedzialności za lata panowania narodowego socjalizmu od 1933 do 1945 roku. - Tylko ten, kto przyznaje się do swojej historii, ma siły, by kształtować przyszłość. Tak, przyznajemy się do odpowiedzialności za te 12 lat - powiedział.
Jednocześnie wyraźnie jednak dał do zrozumienia, że jest to tylko część historii Niemiec. - Mamy chwalebną historię i ta, drodzy przyjaciele, trwała dłużej niż te przeklęte dwanaście lat - stwierdził Gauland.
"Poniżej wszelkiej krytyki"
Sekretarz generalny CDU Annegret Kramp-Karrenbauer z oburzeniem zareagowała na wypowiedź Gaulanda. "50 mln ofiar wojny, Holocaust i wojna totalna, to dla AfD i Gaulanda tylko 'ptasi kleks'! To kryje się za mieszczańską fasadą tej partii" - napisała na Twitterze.
"Gauland urąga wszelkiej przyzwoitości" - stwierdził z kolei polityk liberalnej FDP Marco Buschmann. "Hitler oznacza między innymi zamordowanie sześciu milionów Żydów. Jak można to nazwać 'kleksem na historii'?!" - napisał Buschmann w mediach społecznościowych. - Porównanie użyte przez Gaulanda jest więcej niż nietaktem - dodał w rozmowie z gazetami grupy Funke. - Kto jako polityk próbuje celowo dezawuować dyktaturę nazizmu i Holocaust, wskazuje, jak ponura jest jego wizja przyszłości Niemiec - zaznaczył.
Gauland wielokrotnie już wywołał oburzenie swoimi wypowiedziami i brakiem wyraźnego odcięcia się od skrajnie prawicowego skrzydła AfD. Na jednym z wieców w kampanii wyborczej do Bundestagu powiedział, że chce "zutylizować w Anatolii" ówczesną pełnomocniczkę ds. integracji, socjaldemokratkę tureckiego pochodzenia Aydan Özoguz. Na spotkaniu skrajnie prawicowego skrzydła AfD domagał się natomiast prawa do tego, by "znowu można było być dumnym z tego, co wyświadczyli niemieccy żołnierze w obydwu wojnach światowych".
AFP/stas
Przeczytaj też:
Politolog: Niemieckie partie zbyt długo ignorowały antysemityzm
Niemieccy populiści z AfD chcą "wstawać z kolan"
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl