Skandal w KRS. Zapadła decyzja ws. głosowania sędziego Zbigniewa Łupiny
- Apelujemy o to, żeby zachować powagę podczas wykonywania obowiązków w czasie posiedzeń rady - stwierdził przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Paweł Styrna. To jedyny wniosek, jaki Prezydium KRS wyciągnęło ze skandalicznej sytuacji, do jakiej doszło podczas głosowania 10 września.
Przypomnijmy, że 10 września członkowie KRS głosowali nad stanowiskiem w sprawie projektu ustawy, który odnosi się do współpracy w sprawach karnych między Unią Europejską a Wielką Brytanią i Irlandią Północną. Część członków KRS, w tym sędzia Zbigniew Łupina brało udział w posiedzeniu i głosowało zdalnie.
Po zarządzeniu głosowania przez przewodniczącego nowej KRS, z konta Zbigniewa Łupiny, który brał udział w obradach zdalnie, słychać było kobiecy głos. Sędzia miał wyłączoną kamerę, ale nie mikrofon.
- Jest ok, dziękuję bardzo, dziękuję! - mówi kobieta, która najprawdopodobniej zakończyła rozmowę telefoniczną.
- Nad czym mam głosować? Tak czy nie? Tak? - kontynuowała kobieta.
Z przebiegu rozmowy można odnieść wrażenie, że kobieta wyręczyła sędziego w głosowaniu. Świadczyć o tym może zdanie, w którym przywołuje ona numer głosowania i jego szczegóły.
Przewodniczący KRS reaguje po rozmowie z reporterem WP
Sprawę zaskakującego przebiegu głosowania nagłośnił, publikując w internecie jego nagranie, sędzia Bartłomiej Starosta.
Szef KRS Paweł Styrna początkowo bagatelizował sprawę. Dopiero po pytaniach Wirtualnej Polski zdecydował się zażądać wyjaśnień od sędziego Łupiny.
- Nie weryfikowałem, czy ktoś głosował za członka Rady lub w jego imieniu. Byłem skoncentrowany na tym, żeby podczas posiedzenia nie pojawiały się inne głosy niż członków Rady. Nie zwracałem na to uwagi, bo nie wszystkie informacje się filtruje, ale po tych pytaniach szczegółowo to przeanalizuję – zadeklarował w rozmowie z WP szef KRS. Podkreślił, że ewentualne głosowanie w imieniu członka Rady to problem, który wymaga wyjaśnień.
Godzinę po rozmowie w reporterem WP szef KRS wydał oficjalny komunikat. "W związku z pojawiającymi się wątpliwościami czy w głosowaniu zdalnym przeprowadzonym w trakcie posiedzenia plenarnego Krajowej Rady Sądownictwa w dniu 10 września 2021 r. rzeczywiście głosował członek Rady, czy też inna osoba, Przewodniczący KRS podjął decyzję o skierowaniu sprawy do wyjaśnienia na najbliższym Prezydium KRS. Odbędzie się ono 20 września 2021 r." - czytamy w wydanym wówczas komunikacie.
Apel do członków Rady: zachowajcie powagę
O ustaleniach Prezydium KRS przewodniczący Rady poinformował jej członków we wtorek. - Rada zapoznała się pisemnymi wyjaśnieniami i omówiła sytuację związaną z tego rodzaju incydentami. Wniosek jest taki, że apelujemy o to, żeby zachować powagę podczas wykonywania obowiązków w czasie posiedzeń Rady, także, gdy łączycie się państwo z Radą w sposób zdalny. Cały czas podczas posiedzenia rady, macie państwo zachowywać się tak, by nie powstały żadne wątpliwości co do prawidłowości podejmowanych przez członków rady działań - stwierdził sędzia Styrna.
Przewodniczący KRS dodał też, że sędzia Łupina złożył oświadczenie, z którego wynika, "że we wszystkich głosowaniach, które odbyły się 10 września 2021 roku głosował osobiście i nie ma podstaw do przebiegu głosowania".
Treść przytoczonego przez przewodniczącego KRS wyjaśnienia sędziego Łupiny jest zadziwiająca. Dokładnie tydzień temu w rozmowie z reporterem WP przyznał bowiem, że podczas głosowania "ledwo siedział przy monitorze" i musiał "skorzystać z pomocy małżonki".
Przewodniczący KRS poinformował w poniedziałek również o tym, że sędzia Zbigniew Łupina zrezygnował z funkcji przewodniczącego komisji do spraw odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i asesorów sądowych Rady. - Sędzia złożył rezygnację z przyczyn zdrowotnych - poinformował Styrna.