Trwa ładowanie...
d20hnzs
14-07-2012 14:20

Skandal w bułgarskim parlamencie - poseł pójdzie siedzieć?

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych deputowanych w bułgarskim parlamencie Łaczezar Iwanow jest zamieszany w skandal z plagiatem. Jak informuje w sobotę dziennik "Sega", przedstawił on cudze publikacje w konkursie na docenta w Akademii Medycznej jako swoje. Iwanowowi może grozić kara do dwóch lat więzienia.

d20hnzs
d20hnzs

Iwanow, osobisty lekarz premiera Bojko Borysowa, na początku obecnej kadencji był wiceprzewodniczącym parlamentu z ramienia rządzącej centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii), szefem parlamentarnej komisji zdrowia i sofijskich struktur partyjnych.

W lipcu 2010 r. zmuszony był podać się do dymisji po głośnym skandalu, gdy próbował wstrzymać emisję telewizyjnego reportażu o zadziwiająco wysokim standardzie życia grupy celników. Okazało się, że jeden z bohaterów reportażu komercyjnej telewizji Nowa jest bliskim przyjacielem Iwanowa.

Iwanow jako wiceprzewodniczący parlamentu w 2009 r. wraz z ówczesnym ministrem zdrowia jeździł do USA na koszt firmy farmaceutycznej, z którą później miano zawrzeć kontrakt, co według opozycji parlamentarnej, która to ujawniła, "było ukrytą formą korupcji". Pomimo tych skandali pozostał nadal deputowanym.

Według sobotniej publikacji Iwanow, który jest jedynym kandydatem w konkursie na docenta w Akademii Medycznej, przedstawił jako swoje kilka publikacji, m.in. w naukowych pismach zagranicznych. Ich faktycznym autorem jest prof. Lubomir Iwanow. Publikacje są podpisane "L.Iwanow".

d20hnzs

W dzienniku "Sega" profesor Lubomir Iwanow potwierdził, że wymienione publikacje należą do niego. Chodzi m.in. o materiał, który podsumowuje pięcioletnie badania oddziaływania klimatu na choroby serca. Autorami są Ivanov L., R. Chakarova, Z. Spassova, D. Philipov.

Artykuł był opublikowany w bułgarskim piśmie naukowym w 2009 roku i tam już profesor Lubomir Iwanow jest podpisany pełnym imieniem i nazwiskiem.

Poseł twierdzi, że "stał się ofiarą złośliwości" i nie przedstawiał cudzych publikacji. Nie wyklucza, że mogło dojść "do technicznego błędu".

Sprawę bada specjalna komisja, powołana przez rektora Akademii Medycznej. Premier Borysow odmówił komentarza.

Plagiat karany jest w Bułgarii pozbawieniem wolności do dwóch lat.

d20hnzs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20hnzs
Więcej tematów