Skakanie po górach przyszłością nauki
Wprowadzanie nowych technologii w sposób nieuchronny zwiększy przepaść między społeczeństwami w krajach wysokorozwiniętych i w krajach biednych. Wiele z tych technologii jest bowiem i zbyt droga, i - wymagająca rozwiniętej bazy wytwórczej i już istniejących wysokich możliwości produkcyjnych, aby mogły zaistnieć w masowej skali. Będziemy mieli do czynienia już nie tylko, z istniejącą też obecnie, głęboką różnicą indywidualnych szans na terapię i przeżycie w razie choroby, ale także - z narastającymi szybko szansami na przekraczanie przez człowieka dotychczasowych - umysłowych i fizycznych - granic.
Inżynieria genetyczna, wspieranie umysłu i procesów poznawczych (od chemicznego do elektronicznego, bezpośrednio współpracującego z mózgiem), wzmacnianie wytrzymałości, skoczności i szybkości ludzkiego ciała (m.in. przez zewnętrzne szkielety - nakładane na ciało lekkie konstrukcje), wreszcie - zapewnienie długowieczności - to tylko niektóre, już dostępne w bogatych krajach (i - dla ludzi zamożnych, lub - uznanych za wartych takiego, kosztownego, wspomagania) techniki.
Tytułowe "skakanie po górach", i - równoczesne - myślenie, głębokie, precyzyjne, wykorzystujące wszystkie zasoby pamięci i mające błyskawiczny dostęp do pokładów informacji zewnętrznych (z możliwością uruchamiania innowacyjnej, "korelacyjnej" przyczynowości w produkowaniu nowej wiedzy, gdy samo zetknięcie się wielkich segmentów informacji musi zaiskrzyć i pozwolić na odkrycie czegoś, czego nie było w żadnym z nich) to przyszłość ludzi zajmujących się nauką w krajach rozwiniętych.
Kraje średnio zaawansowane - jak Polska - będą ukontentowane, gdy zdobędą i będą w stanie zastosować technologie pozwalające na magazynowanie na wielką skalę energii ze źródeł odnawialnych (słońce, wiatr, woda). I nauczą się przekładać tę energię na różne rodzaje pracy. A dla Afryki i wielu krajów Ameryki Łacińskiej szansą byłoby rozwiązanie problemu braku wody (np. przez odsalanie wody morskiej). A kto będzie szczęśliwszy?
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski