Skąd bierze się wschodnioniemiecka melancholia
Przy okazji obchodzonej hucznie okrągłej rocznicy upadku muru berlińskiego, sondaże dotyczące postępów w "zrastaniu się" dostarczają raczej łyżki dziegciu, niż osładzają smak bilansu ostatnich dwóch dekad - zauważa "Gazeta Wyborcza".
10.11.2009 | aktual.: 10.11.2009 06:51
Według badań instytutu Allensbach z maja br. aż 63% Niemców ze wschodu i 42% ich rodaków z zachodu uważa, że różnice między obu częściami kraju przeważają. Tylko co dziesiąty jest zdania, że dominuje uczucie wspólnoty. Prawie połowa (49%) mieszkańców byłej NRD uważa, że kraj Honeckera miał więcej dobrych niż złych stron, a także - że około 12% Niemców w całym kraju chciałoby odbudowy muru berlińskiego. Tylko 25% wschodnich Niemców czuje się dzisiaj pełnoprawnymi obywatelami republiki. To i tak o16% więcej niż dwanaście lat temu.
Nostalgia za NRD jest wyrazem sprzeciwu wobec niełatwej codzienności w zjednoczonych Niemczech, a nie chęci odwrócenia biegu dziejów - akcentuje w swoim artykule "Gazeta Wyborcza".