Siwiec: polski sektor w Iraku papierkiem lakmusowym
Polski sektor w Iraku będzie "papierkiem lakmusowym", który pozwoli sprawdzić, czy dobrze działają międzynarodowe siły stabilizacyjne. To powinno przybliżyć decyzje Rady Bezpieczeństwa ONZ o zaangażowaniu w Iraku - uważa prezydencki minister Marek Siwiec.
05.09.2003 08:05
"Polski sektor będzie takim papierkiem lakmusowym, polem testowym, czy 'międzynarodowy komponent wojskowy' - jak to się nieelegancko mówi, czy międzynarodowa dywizja jest w stanie skutecznie spełniać swoje obowiązki. Polacy podjęli odpowiedzialność za przekonanie świata, czy warto angażować się, angażować swoje wojska w to, aby w Iraku ten element międzynarodowy był skuteczny. Za jakiś czas (...) popatrzą na naszą prowincję, na skuteczność naszej dywizji, również w ONZ, również ci, którzy wahają się czy wysłać tam wojsko. I powiedzą: tak, to jest możliwe, bo skoro się Polakom udało, to nam się pewnie też uda" - powiedział w piątkowych Sygnałach Dnia szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec.
USA wystąpiły do Rady Bezpieczeństwa ONZ z projektem rezolucji o Iraku. Zakłada ona skierowanie do tego kraju międzynarodowych sił pokojowych i wzywa wspólnotę międzynarodową do finansowego wsparcia odbudowy Iraku. Rezolucja zakłada, że wojska te będą miały mandat ONZ i "wspólne dowództwo". Amerykanie zapowiadają, że nie zrezygnują ze sprawowania w Iraku wiodącej roli wojskowej i politycznej. Niemcy i Francja odrzucają ten projekt.
"Od dobrych kilku miesięcy przywódcy świata, ci, którzy nie biorą udziału w operacji, mówią: niech to trafi do ONZ. To my będziemy wtedy inaczej na tę operację patrzeć. Jeśli odpowiedzialność za Irak trafia do ONZ, to powinna być przynajmniej poważnie przedyskutowana. Te opinie, które wyraził kanclerz Niemiec i prezydent Francji, głoszą: to jest dobre, to idzie w dobrym kierunku, ale tego jest za mało. My byśmy chcieli, żeby szybciej nastąpiło oddanie władzy Irakijczykom. Intencja Amerykanów jest taka sama, tylko przecież oddanie władzy nie jest gestem o charakterze symbolicznym, ani biurokratycznym. Ta władza będzie oddana wtedy jak będzie ją komu oddać" - skomentował tę sytuację Siwiec.
Dodał, że w Iraku potrzeba teraz więcej żołnierzy, choćby dlatego, że wzrośnie ilość cywilnych i wojskowych konwojów i w ogóle ruch na drogach wraz z ożywieniem gospodarczym, które tam siłą rzeczy musi nastąpić.
"W momencie kiedy ten mandat międzynarodowy zostanie utworzony bardzo wiele krajów uzyska zielone światło dla swoich suwerennych decyzji, żeby wysłać tam wojsko. Blisko tych decyzji były Indie, inne kraje azjatyckie. Bez rezolucji nie spodziewam się większego międzynarodowego zaangażowania" - ocenił Siwiec.