PolskaSiwiec: nie widziałem ani dolara, ale wstydzę się!

Siwiec: nie widziałem ani dolara, ale wstydzę się!

Poseł SLD do Parlamentu Europejskiego Marek
Siwiec powiedział w Poznaniu, że nigdy nie czuł, iż
jest w partii, która w związku z tzw. pożyczką moskiewską jest
przez obce służby szantażowana, nigdy z tej pożyczki nie widział
ani dolara, ale wstydzi się, że sprawa ma związek z jego
ugrupowaniem.

22.05.2006 14:40

W sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił akta śledztwa dotyczące tzw. moskiewskiej pożyczki dla PZPR z 1990 r. Chodzi o 1,2 mln dolarów USA i 500 mln starych zł przekazane w styczniu 1990 r., z naruszeniem prawa dewizowego, ostatniemu I sekretarzowi KC PZPR Mieczysławowi Rakowskiemu. Miały one pomóc następczyni PZPR - Socjaldemokracji RP. W operacji pośredniczyło KGB. W listopadzie 1990 r. 600 tys. dolarów z tej pożyczki miał zwrócić, naruszając prawo, lider SdRP Leszek Miller.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Siwiec odniósł się do zarzutów, że pieniądze z tzw. pożyczki moskiewskiej miały służyć na wydawanie "Trybuny", której w latach 1990-1991 był redaktorem naczelnym. Informuję, że nie widziałem w "Trybunie" żadnego dolara. Myśmy wtedy żyli i wydawali te gazetę bez pieniędzy, metodą społeczną - oświadczył poseł.

Siwiec mówił też, że w czasie, kiedy pracował w "Trybunie" o żadnej pożyczce nie wiedział, a potem, kiedy dowiedział się o całej sprawie przeżył szok. Ja mówię o sobie i o Kwaśniewskim. Myśmy w ogóle o tym nie wiedzieli. Miller wiedział - podkreślił Siwiec. Jeżeli w jakieś głowie narodził się taki pomysł, żeby przetrwać to ja mogę tylko załamać głowę nad brakiem wyobraźni - mówił.

Dodał, że wstydzi się, że "coś takiego miało miejsce w jego partii". Wstydzę się, ponieważ pożyczanie pieniędzy z obcego państwa jeszcze w realiach budowania suwerenności jest dla mnie czymś nagannym - mówił europoseł.

Ani przez moment nie czułem się, uczestnicząc w gremiach kierowniczych tej partii (chodzi o SDRP), że jest gdzieś "pod stołem" rodzaj szantażu i zobowiązania, że ktoś dał jakieś pieniądze i czegoś oczekuje - podkreślał Siwiec.

Europoseł wyraził zdziwienie, że po raz kolejny jako temat dyskusji publicznej powraca temat tzw. pożyczki moskiewskiej. Mówił, że dwa razy przy władzy była prawica i prawicowi ministrowie sprawiedliwości i nic konkretnego w tej sprawie nie zrobili. Jak nie ma świeżego mięsa to odgrzewamy stare kotlety (...) To jest element zapędzania nas SLD do narożnika - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)