Siwiec: maleją szanse na dotacje dla uczelni o. Rydzyka
Zdaniem wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Marka Siwca (SLD), szanse toruńskiej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej o. Tadeusza Rydzyka na przyznanie unijnych dotacji "bardzo wyraźne maleją". Nie ukrywam, że jest to powód mojej satysfakcji - przyznał Siwiec.
21.09.2007 | aktual.: 21.09.2007 13:18
Komisja Europejska zaostrzyła kryteria przyznawania unijnych funduszy. Podczas finałowej rundy negocjacji w Warszawie KE zażądała od Polski, by do programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" - z którego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce współfinansować inwestycje ojca Rydzyka - został wpisany nowy warunek.
Ogranicza on liczbę potencjalnych beneficjentów europejskich funduszy w sektorze edukacji do wiodących placówek edukacyjnych w Polsce, które posiadają odpowiedni potencjał dydaktyczny, który pozwala im na oferowanie studiów magisterskich i doktoranckich. Klauzula przewiduje też, że beneficjenci mają spełniać międzynarodowe standardy nauczania, a ich wybór musi być zgodny z obiektywnymi rankingami szkolnictwa wyższego.
Siwiec ocenił, że stanowisko Komisji - które zaostrza kryteria przyznawania unijnych pieniędzy - to również efekt działania posłów Parlamentu Europejskiego.
Źródła w KE przyznają, że nowe kryterium wprowadzono po to, by ułatwić Komisji wydanie negatywnej odpowiedzi na wniosek o dofinansowanie szkoły ojca Rydzyka, gdyby Polska upierała się przy wsparciu tej inwestycji z unijnych funduszy.
Projekt Inkubator Nowoczesnych Technologii na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, zgłoszony przez toruńską Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej (WSKSiM), zalazł się na indykatywnej liście Ministerstwa Regionalnego, w ramach tzw. osi priorytetowej Infrastruktura Szkolnictwa Wyższego.
WSKSiM przewiduje budowę Wydziału Informatyki. Całkowita wartość projektu to 18 mln euro, w tym 15 mln euro miało pochodzić właśnie z budżetu UE.
Przeciwko dotacji dla WSKSiM zaprotestował Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, pisząc w tej sprawie w ubiegłym tygodniu do szefa KE Jose Manuela Barroso i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa.