PolskaSiostry, please!

Siostry, please!

Na polskie pielęgniarki czeka 500 tys. miejsc w USA! Taka wiadomość zelektryzowała przede wszystkim dyrektorów placówek służby zdrowia. Już dziś braki średniego personelu medycznego małopolskich szpitali ocenia się na ok. 500 osób - informuje "Gazeta Krakowska".

19.08.2004 | aktual.: 19.08.2004 06:07

"Ogromna większość szpitali rekrutuje pielęgniarki bez naszego udziału, stąd mamy w rejestrach tylko cztery wolne etaty" - mówi Joanna Heliasz z Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. "Wiem że obecnie prowadzona jest rekrutacja pielęgniarek do pracy na Cyprze. Potrzebna znajomość greckiego lub angielskiego, a płaca to 650 euro miesięcznie. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronach internetowych Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Pozostajemy też w stałym kontakcie z firmą EURES, organizującą współpracę urzędów zatrudnienia w Unii. W czerwcu dostaliśmy np. sygnał z Irlandii, że potrzeba tam kilkunastu pielęgniarek dosłownie w ciągu kilku dni. Proponowali 7 euro za godzinę dla pomocy i 11 dla pielęgniarki. Nie zdołaliśmy jednak w tym tempie dać kandydatek znających język" - podkreśla.

Według Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, zainteresowanie pracą za granicą jest niepokojąco duże. Po zaświadczenia potrzebne do potwierdzenia zawodowych uprawnień zgłasza się nawet po kilkadziesiąt osób na tydzień. "Pielęgniarki, a szczególnie położne" - mówi prezes Izby Tadeusz Wadas - znajdują pracę we Włoszech, w Austrii i w Wielkiej Brytanii. Są niedaleko domu, a płacę mają porównywalną z amerykańską. Od października ubiegłego roku tylko kilkanaście pielęgniarek zwróciło się do nas o zaświadczenia potrzebne w USA.

Tymczasem warszawska firma Job-Net, której oferta pracy w USA zrobiła ogólnopolską karierę, nabrała wody w usta. Prosi żeby zgłaszać się z początkiem września. Wtedy zorganizuje planowany na pół roku bezpłatny program przygotowawczy, prowadzący do zdania amerykańskich egzaminów zawodowych i językowych. Zapewnia też profesjonalne wsparcie w procesie przygotowań. Chyba żeby nie było chętnych... - pisze "Gazeta Krakowska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)