PolskaSinice nadal atakują

Sinice nadal atakują

Sinice zaatakowały w ostatnich dniach zbiorniki wodne Polski centralnej. Ustępują natomiast z obszaru jezior mazurskich i z wód Bałtyku.

12.08.2003 | aktual.: 12.08.2003 11:41

Jak poinformował rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Warszawie, Wiesław Rozbicki, zakaz kąpieli obowiązuje we wszystkich naturalnych zbiornikach wodnych na terenie Warszawy.

"W województwie mazowieckim nie można także kąpać się Zalewie Zegrzyńskim, ponieważ jego wody zostały zaatakowane przez sinice. W ostatnich dniach wydano zakaz wchodzenia do wody w należących do zalewu kąpieliskach w Białobrzegach, Nieporęcie i Wieliszewie" - powiedział Rozbicki.

Nadal nie można się kąpać w jeziorze Trzesiecko koło Szczecinka i w jeziorze Lipowo w okolicach Myśliborza w województwie zachodniopomorskim. Tam zakaz kąpieli obowiązuje od ponad dwóch tygodni.

Sinice ustępują natomiast z terenu Warmii i Mazur. Według olsztyńskiego Sanepidu, w tym regionie kąpiel dozwolona jest we wszystkich akwenach.

Sinice pojawiły się tam na początku lipca. Na polecenie epidemiologów zostały wówczas zamknięte plaże nad jeziorami Krzywe, Skanda i Kortowskim, gdyż kąpiel w nich groziła zatruciem i dermatozami skórnymi.

Również na plażach nad Zatoką Gdańską, jak i nad otwartym morzem, od tygodnia nie ma zakazu kąpieli. "Sinice odpłynęły prawdopodobnie bezpowrotnie. Obniża się powoli temperatura powietrza i pojawiają się silniejsze wiatry, a to nie sprzyja zakwitowi tych glonów" - powiedział PAP rzecznik prasowy pomorskiego Sanepidu, Ryszard Strzemieczny.

Zaliczane do organizmów bezjądrowych sinice mają zdolność bardzo szybkiego rozmnażania się. "Ich występowaniu sprzyja wysoka temperatura i dostępność światła słonecznego. W okresie upałów potrafią błyskawicznie zaatakować zbiornik wodny" - powiedział prof. Zbigniew Piesik, kierownik Zakładu Ekologii i Ochrony Morza Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku.

Sinice żywią się fosforem, jego wytrącanie z wód umożliwia walkę z tymi organizmami. W tym celu używa się związków chemicznych, na przykład siarczanów, które mają wiązać fosfor.

Istnieje także naturalna metoda usuwania sinic. Żywi się nimi występujący w zbiornikach wodnych plankton zwierzęcy. Jeśli jednak w akwenie żyje dużo ryb, plankton jest przez nie zjadany i ginie naturalna bariera przeciwko sinicom. W takiej sytuacji konieczne jest wpuszczenie do akwenu ryb drapieżnych, np. szczupaków lub sandaczy, które, pożerając mniejsze ryby, ograniczą ich ilość w zbiorniku wodnym.

"Zabiegi wymagające użycia środków chemicznych są zbyt kosztowne. Ich zastosowanie jest możliwe tylko w przypadku małych zbiorników. Nikogo nie stać na prowadzenie tego typu akcji na Zalewie Zegrzyńskim" - zaznaczył rzecznik mazowieckiego Sanepidu.

Sinice stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka. Wywołują alergie, choroby układu pokarmowego, uszkadzają komórki wątroby.

"Wiemy, że ludzie mimo wszystko nie rezygnują z kąpieli i łamią zakazy. To brak rozsądku" - mówi Rozbicki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)