Silne trzęsienie ziemi we Włoszech. Trzy osoby wydobyte spod gruzów
• Trzęsienie ziemi w środkowej części Włoch
• Miało magnitudę 6,5
• Niedługo po wstrząsach zasadniczych odnotowano też wstrząsy o sile 4,3
• Pojawiły się doniesienia o zawalonych budynkach, ucierpiał m.in. klasztor św. Benedykta w Nursji
• Spod gruzów w miejscowości Tolentino wydobyto trzy żywe osoby
• W Rzymie wstrzymano kursowanie metra
• Trzęsienie było najsilniejszym jakie nawiedziło kraj od 1980 roku
Silny wstrząs sejsmiczny zanotowano w środkowych Włoszech ok. 6 km na północ od miejscowości Nursja. Miał magnitudę 6,5 - podali sejsmolodzy, korygując pierwsze doniesienia mediów. Początkowo określano siłę wstrząsów na 7,1. Wstrząsy miały źródło na głębokości 10 km - wynika z danych amerykańskiego centrum USGS.
- Trzęsienie ziemi nie spowodowało ofiar śmiertelnych - powiedział premier Matteo Renzi podczas konferencji prasowej w Rzymie. Obrona Cywilna informuje o około 20 rannych i bardzo dużych zniszczeniach.
- Niezmiernie pociesza nas to, że nie ma ofiar. Dalej to sprawdzamy - podkreślił szef rządu, mówiąc zarazem, że był to najsilniejszy wstrząs od trzęsienia ziemi w Irpinii na południu Włoch w 1980 roku. Zginęły wówczas prawie 3 tysiące osób.
- Odbudujemy wszystko; domy, kościoły, placówki handlowe - zapewnił Renzi. Poinformował, że nie będzie problemu z funduszami na ten cel.
Z gruzów domu w miejscowości Tolentino koło Ankony wydobyto trzy żywe osoby - podali ratownicy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Epicentrum silnego wstrząsu znajdowało się między regionami Umbria a Marche.
Sytuację w rejonie Nursji w Umbrii opisuje się jako dramatyczną. W miasteczku, gdzie urodził się święty Benedykt - patron Europy - zawaliła się bazylika pod jego wezwaniem. Został z niej fragment fasady. Na placu przed bazyliką leżą gruzy i unosi się pył. Zawalił się tam też kościół pod wezwaniem św. Franciszka.
Mieszkańców Nursji, w tym zakonnice z tamtejszego klasztoru, ewakuowano. Całe miasto nie nadaje się już do zamieszkania - podała telewizja RAI powołując się na lokalne władze.
Niemal zrównana z ziemią jest położona koło Nursji osada Castelluccio. Straty zanotowano też w mieście L'Aquila w Abruzji, gdzie dziewięć lat temu w trzęsieniu ziemi zginęło ponad 300 osób.
W regionie Marche w okolicach miasta Macerata budynki zawaliły się w 40 gminach - podała Obrona Cywilna. - Wzrasta liczba osób bez dachu nad głową. Może ich być nawet sto tysięcy - powiedział przewodniczący regionu Marche.
O pomoc prosi burmistrz miejscowości Pievetorina koło Maceraty w Marche. - Jesteśmy w opłakanej sytuacji, miasteczko jest zniszczone, muszę zaopiekować się prawie 900 osobami" - powiedział Alessandro Gentilucci.
Szef włoskiej obrony cywilnej przyznał, że trudno przekonać wielu mieszkańców, zwłaszcza starszych, by zgodzili się przenieść nad Adriatyk, do pustych o tej porze hoteli. Ludzie są przywiązani do swoich domów i opłakują zburzone kościoły i inne zabytki jak swoich najbliższych.
Trzęsienie ziemi było też mocno odczuwalne w Rzymie oraz we Florencji. W Rzymie wstrzymano kursowanie metra. Pęknięcia stwierdzono w papieskiej bazylice Świętego Pawła za Murami. W jednym z domów mieszkalnych w stolicy runęła pusta winda.
Jako olbrzymie określa się szkody dziedzictwa artystycznego i historycznego w środkowych Włoszech. W wielu miastach miasteczkach, które ucierpiały w sierpniu i w ubiegłą środę, dziś zawaliły się kościoły, klasztory i ratusze, należące do zabytków klasy zerowej.
Sejsmolodzy nie wykluczają dalszych silnych wstrząsów. Szef Obrony Cywilnej Fabrizio Curcio oświadczył, że w sytuacji tak dużej aktywności sejsmicznej niemożliwe jest udzielanie pomocy ludności na miejscu. Podkreślił, że należy rozlokować pozbawionych dachu nad głową mieszkańców zniszczonych i zagrożonych terenów na wybrzeżu, z dala od epicentrum wstrząsów.