Sikorski wyklucza wyciek z raportu o WSI z MON
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej Radosław Sikorski twierdzi, że to nie z jego resortu wyciekły informacje z raportu o likwidacji WSI. Kilka dni temu media doniosły, że lider SdPl Marek Borowski znalazł się w raporcie jako osoba współpracująca z cywilnym wywiadem PRL.
17.01.2007 | aktual.: 17.01.2007 18:59
Sikorski twierdzi, że jego resort nie dysponuje raportem o WSI. Poza samym wiceministrem Macierewiczem i, być może, jego pionem - raport w ministerstwie jako takim w ogóle się nie znalazł, a więc nie ma nawet teoretycznej możliwości, żeby wyciekł z MON - mówił minister.
Odniósł się w ten sposób do pytania, czy w związku z informacjami nt. domniemanej współpracy Borowskiego z wywiadem PRL i apelem szefa komisji ds. służb specjalnych Janusza Zemke (SLD), zajął się tą sprawą. Poinformował też, że dotychczas nie otrzymał od posła żadnego pisma.
Tygodnik "Wprost", powołując się na źródła zbliżone do sejmowej komisji ds. służb specjalnych podał w niedzielę, że Marek Borowski został umieszczony w raporcie z likwidacji WSI jako osoba współpracująca z cywilnym wywiadem PRL.
Borowski uznał, że publikacja to efekt przecieku i powiązał go z działalnością Antoniego Macierewicza jako likwidatora WSI. W poniedziałek Macierewicz podkreślił, że artykuł "Wprost" odwołuje się do dokumentów, których on nie zna, a w których posiadaniu jest sejmowa komisja ds. specsłużb.
Według szefa komisji ds. służb specjalnych Janusza Zemke (SLD), w dokumentach, które ma komisja brak śladu współpracy Marka Borowskiego z SB. Zemke przyznał, że w materiale komisji likwidacyjnej WSI przekazanym do Sejmu jest kilka informacji o Borowskim, ale ich sens sprowadza się do tego, że interesowały się nim WSI jako osobą wybitnie zdolną, inteligentną, którą warto byłoby pozyskać dla wojskowych służb.