Sikorski szykuje rewolucję w dyplomacji
Radosław Sikorski planuje kadrową rewolucję w dyplomacji. W MSZ trwają poszukiwania kilkudziesięciu kandydatów na ambasadorów - dowiedział się "Wprost”. Do zmian dojdzie na najważniejszych placówkach: w Waszyngtonie, Londynie, Berlinie, Paryżu i Brukseli. O ile planom MSZ nie przeciwstawi się prezydent Bronisław Komorowski, który chce mieć wpływ na rotację.
07.01.2012 | aktual.: 07.01.2012 08:58
Rozmówcy "Wprost", zbliżeni do Sikorskiego, niechętnie podają nazwiska nowych kandydatów na ambasadorów. Wiadomo jednak, że do Londynu szykuje się Witold Sobków, który obecnie kieruje przedstawicielstwem przy ONZ. W kontekście Waszyngtonu na razie padają dwa nazwiska: wiceszefa MSZ Bogusława Winida oraz ambasadora w Madrycie Ryszarda Schnepfa. W przypadku Berlina, Paryża i Brukseli (przedstawicielstwo przy UE) na razie trwają poszukiwania.
Wiadomo za to, że do Hagi może wyjechać kojarzony z PSL wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski a na bilateralną placówkę w Brukseli – szef departamentu polityki europejskiej MSZ Artur Harazim. Przesądzona jest także zmiana w Tunisie, gdzie ma wyjechać inna urzędniczka resortu Anna Raduchowska-Brochwicz. Oprócz tego Sikorski planuje rotację m.in. w Pradze, Sztokholmie, Kopenhadze i Zagrzebiu.
Nie jest jednak tajemnicą, że wpływ na zmiany w dyplomacji chce mieć także prezydent Bronisław Komorowski. Do niedawna spekulowano, że na zagraniczne placówki może wyjechać nawet ktoś z jego otoczenia: minister Jaromir Sokołowski, szef BBN Stanisław Koziej czy doradca Roman Kuźniar. Dziś wydaje się już to mało prawdopodobne, ale jeden ze współpracowników głowy państwa zaznacza: - Na pewno nie może być tak, że o wszystkim jednoosobowo będzie decydować Sikorski. Obsada placówek musi zostać skonsultowana z Pałacem. W końcu to prezydent mianuje w Polsce ambasadorów.