Sikorski: świat coraz poważniej traktuje Polskę
- Ranga obchodów 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej pokazuje, że Polska jest coraz poważniej traktowana na arenie międzynarodowej - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef dyplomacji bierze udział konsultacjach przed wizytą premiera Rosji Władimira Putina.
31.08.2009 | aktual.: 20.09.2010 10:20
Radosław Sikorski zaznaczył, iż "nasza narracja historyczna jest coraz bardziej akceptowana w głównym nurcie myślenia europejskiego. To oznacza, że Europa zaczyna się zrastać nie tylko prawnie i ekonomicznie".
- Polska przypomniała światu, gdzie zaczęła się II wojna światowa, skupiła na sobie uwagę przywódców politycznych i mediów światowych" - uważa szef MSZ
Sikorski dodał, iż w ramach uroczystości rocznicowych strona polska liczy na rozmowy dwustronne z przywódcami niektórych krajów, nie sprecyzował jednak, o których polityków chodzi. Do Gdańska ma przybyć, oprócz Putina, także Kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy państw bałtyckich, czy szef brytyjskiej dyplomacji.
Szef MSZ ocenił, że tegoroczne uroczystości rocznicowe "są największym spotkaniem przywódców światowych" od czasu obchodów rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau w 2005 roku.
Zapytany przez dziennikarzy o reakcje na dzisiejszy list premiera Rosji opublikowany na łamach "Gazety Wyborczej" Radosław Sikorski wyjaśnił, że rząd ma swoje przemyślenia na ten temat, ale podzieli się nimi w trakcie wizyty Władimira Putina i po niej.
Stwierdził też, że istotna dla polskiego rządu będzie konkluzja polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych. - Zapewne będzie to przedmiot rozmowy premierów - powiedział. Grupie współprzewodniczą: ze strony polskiej prof. Adam D. Rotfeld, ze strony rosyjskiej prof. Anatolij Torkunow; zajmuje się ona trudnymi kwestiami w relacjach polsko-rosyjskich, m.in. sprawą katyńską.
Władimir Putin potępia w liście układ Ribbentrop-Mołotow i przypomina, że przed wybuchem wojny porozumienia z nazistowskimi Niemcami zawierały też państwa zachodnie. Rosyjski premier pisze, że Polacy pierwsi zagrodzili drogę agresorowi, a potem wspólnie z innymi walczyli do końca z hitlerowcami. Przypomina, że Rosja i Polska były sojusznikami w tej bitwie.
Szef MSZ ocenił, że uroczystości rocznicowe "są największym spotkaniem przywódców światowych" od czasu obchodów rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau w 2005 roku. Iwiński: Putin ma rację
Tadeusz Iwiński (Lewica) z sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych zgadza się z oceną premiera Rosji Władimira Putina, że historia nie powinna być barierą dla rozwoju stosunków polsko-rosyjskich.
- To jest bardzo ważny dokument, bo daje pole do refleksji, nie jest czarno-biały - ocenił Iwiński poniedziałkowy artykuł Putina dla "Gazety Wyborczej". Według niego wystąpienie premiera Rosji na Westerplatte 1 września będzie zgodne z tezami tego artykułu.
W opinii posła Lewicy, Putin ma rację, gdy mówi "o rozmaitym pojmowaniu przyczyn II wojny światowej i ma też rację, gdy zwraca uwagę na szczególne uwrażliwienie Polaków na takie wydarzenia jak zbrodnia katyńska".
- Spór dotyczy tego, jakie lekcje można z tych wydarzeń wyciągnąć, ale teza Putina, że historia nie powinna być barierą dla rozwoju stosunków polsko-rosyjskich jest trafna - podkreślił Iwiński.
W jego ocenie, w relacjach polsko-rosyjskich "trzeba rozwiązywać banalnie proste, ale ważne sprawy", takie jak ruch przygraniczny czy żegluga na Zalewie Wiślanym. Premierzy Polski i Rosji mają we wtorek podpisać porozumienia o odblokowaniu ruchu żeglugowego na Zalewie Wiślanym.
Według Iwińskiego wtorkowe wystąpienie Putina na Westerplatte podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej będzie zgodne z tezami artykułu w "GW". - Putin powie trzy rzeczy: przypomni o decydującym wkładzie ZSRR w rozgromienie faszyzmu, przypomni, że 600 tys. żołnierzy radzieckich poległo w Polsce i że trzeba wyciągać właściwe wnioski z historii - ocenił.
Napieralski: to wewnętrzna gra Rosji
Zdaniem szefa SLD Grzegorza Napieralskiego najważniejsze jest to, że Putin będzie 1 września w Polsce. W jego ocenie dobrze się stało, że w Polsce nie daliśmy się wciągnąć w "histerię historyczną" po rosyjskich publikacjach dotyczących II wojny światowej i sugerujących współpracę Polski z hitlerowskimi Niemcami.
- To, co dzieje się w mediach rosyjskich, to jest wewnętrzna gra, a my nie damy sobie wmówić zafałszowanej historii - dodał Napieralski.
W artykule w "Gazecie Wyborczej" Putin ocenił, że przed Rosją i Polską otwierają się perspektywy "budowania stosunków godnych dwu wielkich europejskich narodów", a stosunki rosyjsko-polskie "wcześniej czy później osiągną (...) z prawdziwego zdarzenia partnerski poziom". - Cienie przeszłości nie powinny już dłużej zaćmiewać dzisiejszej, a tym bardziej jutrzejszej, współpracy między Rosją i Polską - podkreślił.
Odnosząc się do sprawy Katynia, Putin napisał: "Naród rosyjski, którego losy zniekształcił reżim totalitarny, dobrze rozumie uczulenia Polaków związane z Katyniem, gdzie spoczywają tysiące żołnierzy polskich. Powinniśmy wspólnie zachowywać pamięć o ofiarach tej zbrodni". "Zarówno cmentarze pamięci Katynia i Miednoje, podobnie jak i tragiczne losy żołnierzy rosyjskich, którzy dostali się do niewoli podczas wojny 1920 roku, powinny się stać symbolem wspólnego żalu i wzajemnego przebaczenia" - dodał premier Rosji.
Premier Rosji zaznaczył też, że choć "bez żadnych wątpliwości można z pełnym uzasadnieniem potępić pakt Mołotow-Ribbentrop zawarty w sierpniu 1939 roku", to trzeba go oceniać z uwzględnieniem ówczesnej sytuacji. "Przecież rok wcześniej Francja i Anglia podpisały w Monachium głośny układ w Hitlerem, rujnując wszelkie nadzieje na stworzenie wspólnego frontu walki z faszyzmem" - napisał.