Sikorski pożegnał się z żołnierzami

Sikorski podziękował wszystkim za wsparcie, jakie otrzymywał na stanowisku ministra. Moją jedyną intencją było działać na rzecz modernizacji sił zbrojnych. Starać się zostawić wojsko w stanie lepszym niż je zastałem - podkreślił.

"Ministrowie przychodzą i odchodzą"

Przekazuję urząd w godne ręce. Mam nadzieję, że reformy, które rozpoczęliśmy będą kontynuowane - powiedział Sikorski. Dodał, że sam wnioskował o to, by jego następcą został Aleksander Szczygło. Ministrowie przychodzą i odchodzą, a wojsko jest jedno jako opoka Rzeczpospolitej - powiedział.

Radosław Sikorski dodał, że sam wnioskował o powołanie Aleksandra Szczygły na swoje miejsce i wyraził przekonanie, iż oddaje ministerstwo w dobre ręce. Ministrowie przychodzą i odchodzą, a wojsko jest jedno jako opoka Rzeczpospolitej - powiedział.

Szef Sztabu Generalnego, generał Franciszek Gągor, podziękował odchodzącemu ministrowi za jego pracę i za sympatię, jaką darzy wojsko i żołnierzy. Generał złożył Sikorskiemu życzenia dalszych sukcesów w służbie publicznej, po czym wręczył mu pamiątkową szablę.

Były minister ucałował sztandar Wojska Polskiego, po czym złożył wieniec na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. Ceremonię zakończyła defilada Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.

"Odmienne zdanie"

Sikorski złożył dymisję ze stanowiska ministra obrony w poniedziałek. Premier Jarosław Kaczyński przyjął ją tego samego dnia. Sikorski nie ujawnił powodów dymisji. Potwierdził, że chciał odwołania Antoniego Macierewicza z funkcji szefa kontrwywiadu wojskowego.

Premier powiedział we wtorkowych radiowych "Sygnałach Dnia", że on i prezydent mieli odmienne niż Sikorski zdanie co do sposobu działania w resorcie i to zdecydowało o dymisji ministra. Nie chciał się wypowiadać się na temat domniemanego konfliktu pomiędzy Macierewiczem a Sikorskim. Powiedział jedynie, że trudna decyzja o powierzeniu Macierewiczowi misji likwidacji WSI była słuszna.