Sikorski odpowiada Trumpowi. "NATO to nie osiedlowa firma ochroniarska"

W piątek szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla telewizji Bloomberg zapowiedział, że Polska w przyszłym roku będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność. Sikorski ujawnił, także że jest w kontakcie z otoczeniem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Sikorski odpowiada Trumpowi. "NATO to nie osiedlowa firma ochroniarska"
Sikorski odpowiada Trumpowi. "NATO to nie osiedlowa firma ochroniarska"
Źródło zdjęć: © Getty Images | SeanGallup

13.07.2024 07:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Radosław Sikorski, Minister Spraw Zagranicznych zadeklarował, że Polska planuje zwiększyć budżet obronny. Oświadczenie to padło w kontekście dyskusji na temat potencjalnej drugiej kadencji Donalda Trumpa jako prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Sikorski, podkreślił, że zawsze otwarcie popierał naciski, które Trump wywierał na sojuszników, aby zwiększali swoje wydatki na obronność. Minister przyznał, że podzielał nawet styl bycia Trumpa, argumentując, że "kiedy inni prezydenci robili to uprzejmie, to nie działało".

- Polska wydaje cztery procent (PKB) i wydamy pięć w przyszłym roku. Jesteśmy numerem 1 w NATO, wliczając w to też Stany Zjednoczone (...), bo nie jesteśmy już w epoce wiecznego pozimnowojennego pokoju - oznajmił Sikorski. Szef polskiej dyplomacji zwrócił jednak uwagę, że wydatki na obronność nie powinny być jedynym kryterium oceny państw członkowskich NATO. Przywołał przykład Islandii, która nie posiada wojska, ale mimo to jest cennym sojusznikiem ze względu na swoje strategiczne położenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sikorski w kontakcie z ludźmi Trumpa

Sikorski skomentował również deklarację Trumpa, że nie będzie bronił państw, które nie płacą wymaganej kwoty na obronność, stwierdzając, że "NATO nie jest osiedlową firmą ochroniarską".

Minister Sikorski podkreślił również, że prezydent Andrzej Duda, który jest "pochodzący z bardziej trumpowej strony polskiej polityki", od początku swojej kadencji utrzymuje bliskie kontakty z otoczeniem byłego prezydenta USA. Sam Sikorski również utrzymuje takie kontakty.

W najbliższy piątek, Sikorski ma zaplanowane spotkanie z Robertem C. O'Brienem, byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA. O'Brien, który jest jednym z doradców Trumpa, niedawno napisał artykuł, w którym przedstawił wizję polityki zagranicznej na ewentualną drugą kadencję Trumpa.

W swoim tekście O'Brien zapowiedział, że Trump będzie naciskał na NATO, aby przeniosło swoje siły lądowe i powietrzne do Polski. Doradca Trumpa dodał jednak, że "dalsza amerykańska obrona Europy jest uzależniona od tego, czy Europa wykona swoją część, w tym na Ukrainie".

Nacisk na Chiny

W wywiadzie udzielonym w piątek Sikorski odniósł się również do roli Chin w konflikcie na Ukrainie. Minister zaznaczył, że mimo wsparcia dla rosyjskiego przemysłu, Pekin dotychczas respektował "najgrubszą czerwoną linię" Zachodu i nie dostarczał Rosji broni.

- Tak, Chiny mogłyby przywołać swojego wasala Putina do porządku i powiedzieć mu, by zakończył tę wojnę. I takie stanowisko przekazujemy chińskim przywódcom - dodał Sikorski.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
radosław sikorskinatoDonald Trump
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski