Sikorski odpowiada Kissingerowi. Wytyka błąd USA
W opinii Radosława Sikorskiego to Francja i Niemcy odpowiadają za porażkę procesu mińskiego. Europoseł PO i były szef MSZ nie zgadza się również z opinią Henry'ego Kissingera, który sugerował, że Ukraina powinna spełnić rosyjskie żądania i oddać część swojego terytorium, aby zakończyć wojnę.
Jeżeli Putin nie zostanie pokonany w Donbasie, za kilka lat siły rosyjskie mogą pojawić się przy granicach NATO - stwierdził Sikorski, pytany w rozmowie z CNN o słowa byłego sekretarza stanu USA. - Nie zgadzam się zarówno co do treści, jak i formy - powiedział europoseł PO.
"Ukraińcy mają swoich polityków"
Sikorski przypomniał również, że wcześniej administracja Baracka Obamy radziła Ukrainie, aby nie walczyła o Krym, co nie powstrzymało Putina, a wręcz odwrotnie: ośmieliło go do eskalacji działań wobec Ukrainy.
- Ukraińcy mają swoich polityków. Takie porady, nawet jeśli dawane w dobrej wierze, powinny być udzielane prywatnie - tak Sikorski ocenił wystąpienie Kissingera na forum ekonomicznym w Davos.
Zobacz też: Zachód przestanie pomagać Ukrainie? "Ludzie nie zdają sobie sprawy"
Z kolei w rozmowie z TVN24, europoseł PO i były szef polskiej dyplomacji skrytykował rozmowę prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Putinem.
Rozmowa Macrona i Scholza z Putinem
-To jest dwuznaczne, bo przypominam, że te dwa państwa prowadziły już negocjacje w formule mińskiej. Ja wtedy przestrzegałem Ukraińców, że to nie jest dobra dla nich formuła. Proces miński nie doprowadził do jakiegoś stanu równowagi, a raczej do wojny - mówił Sikorski.
- To właśnie te dwa państwa odpowiadają za porażkę tamtego procesu i dzisiaj, mam nadzieję, te rozmowy nie są pretekstem do niewysyłania Ukrainie tego, czego potrzebuje, czyli wsparcia finansowego i wojskowego - powiedział.
Źródła: PAP, CNN
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski