ŚwiatSikorski: najpierw aktualne problemy, potem dyskusja o konstytucji UE

Sikorski: najpierw aktualne problemy, potem dyskusja o konstytucji UE

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski opowiedział się w Berlinie za reformą unijnych traktatów, zastrzegając, że najpierw trzeba rozwiązać problemy nurtujące obecnie obywateli krajów UE. Nie wykluczył dyskusji o konstytucji europejskiej.

Sikorski: najpierw aktualne problemy, potem dyskusja o konstytucji UE
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Robert Schlesinger

27.08.2012 | aktual.: 27.08.2012 20:50

- Jeżeli chcemy być silniejsi, musimy zreformować traktaty - powiedział Sikorski, występując jako gość honorowy na konferencji ambasadorów w niemieckim MSZ w Berlinie. Jego zdaniem obywatele krajów unijnych są gotowi do zaakceptowania nowych traktatów, konieczna jest jednak gwarancja, że zaakceptują je także parlamenty.

- Rozwiążmy kryzys po to, by powstał korzystny klimat i społeczne poparcie dla ściślejszej integracji - powiedział Sikorski po przemówieniu. Obecny kryzys może być też, zdaniem ministra, dobrym punktem wyjścia do dyskusji o konstytucji.

- Musimy jednak najpierw przekonać obywateli, że potrafimy rozwiązać ich aktualne problemy - zastrzegł szef MSZ. - Dokończmy najpierw unię fiskalno-polityczną i finansową, zanim podejmiemy kolejne polityczne kroki, które z pewnością nie będą łatwe. Druga porażka wyrządziłaby wielkie szkody europejskiej idei - podkreślił w przemówieniu.

Ożywienie debaty o projekcie konstytucji europejskiej zaproponował szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle. Przyznał, że pierwsza próba skończyła się fiaskiem, ale wyraził przekonanie, że Europa zasługuje na kolejną próbę.

Sikorski zaproponował szereg konkretnych propozycji usprawnienia UE. Wskazał między innymi na możliwość połączenia urzędu przewodniczącego Rady Europejskiej i przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz szefa eurogrupy. Zaakcentował, że powinno się zapewnić bardziej demokratyczny wybór takiej osoby.

Opowiedział się też za rozszerzeniem kwestii, w których decyzje podejmowane są większością głosów. Wyraził opinię, że UE powinna też zastanowić się nad wspólną reprezentacją w organizacjach międzynarodowych.

Zdaniem eksperta Fundacji Bertelsmanna, Corneliusa Ochmanna, Sikorski był jedynym uczestnikiem spotkania mającym konkretne pomysły na uzdrowienie sytuacji w UE. - Polski minister wypadł doskonale - ocenił Ochmann.

Westerwelle zaapelował, by wykorzystać obecny kryzys do przeforsowania perspektywicznych reform w Europie. - Chcemy więcej Europy, ale i lepszej Europy - powiedział. Jego zdaniem Europa musi przeciwstawić się fali populizmu i renacjonalizacji polityki. - Jeżeli każdy będzie sam skrobał sobie rzepkę, to Europa się rozpadnie - ostrzegł. Jego zdaniem w chwili obecnej rozstrzyga się to, czy Europa będzie nadal podziwiana i uznawana na świecie, czy też się rozpadnie.

- Potrzebny jest nowy konwent - powiedział Westerwelle. Podkreślił, że nikt nie może być z dyskusji wykluczony, jednak nikomu nie wolno wstrzymywać innych na drodze do większej integracji.

Westerwelle zainicjował na wiosnę powstanie Grupy Refleksyjnej ds. Przyszłości UE, w której skład wchodzi 10 ministrów spraw zagranicznych, w tym Sikorski.

Szef polskiej dyplomacji przypomniał o swoim wystąpieniu w listopadzie ubiegłego roku w Berlinie, gdy nazwał Niemcy "nieodzownym narodem" dla rozwiązania kryzysu w UE. Zaapelował do Niemców, by myśleli o całym kontynencie europejskim. Skrytykował w tym kontekście niemieckich polityków, którzy zaskarżyli pakt fiskalny i Europejski Mechanizm Stabilizacyjny do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie tego Trybunału wydadzą wyrok 12 września. Gdyby Polacy skarżyli wszystkie decyzje w sprawie Europy do swojego Trybunału Konstytucyjnego, mielibyśmy zastój - powiedział.

Sikorski wyraził zarazem uznanie dla działań Niemiec. - Niemcy udowodniły, że są solidnym, pomocnym partnerem - podkreślił, zapewniając o poparciu Polski. - Możecie na nas liczyć. Siedzimy w jednej łodzi i będziemy wiosłowali razem - dodał.

Oprócz Sikorskiego gościem narady ambasadorów był też szef belgijskiego MSZ Didier Reynders.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)