Sikorski: donos PiS na Polskę jest skandaliczny
Marszałek sejmu Radosław Sikorski za "skandaliczny" uznał "donos" PiS na Polskę do instytucji zagranicznych w sprawie przebiegu wyborów samorządowych. Jak ocenił, prezes PiS Jarosław Kaczyński chce - tak jak w przypadku Smoleńska - rozhuśtać nastroje społeczne.
Z inicjatywy europosłów PiS, frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE złożyła wniosek o debatę w sprawie przebiegu wyborów samorządowych w Polsce. PE w poniedziałek odrzucił jednak wniosek o taką debatę. Przewodniczący delegacji PiS w PE Ryszard Legutko uzasadnił wniosek tym, że "wybory z 16 listopada są pierwszymi po 1989 roku budzącymi tak wiele wątpliwości co do prawidłowości ich przeprowadzenia".
Sikorski zaapelował na konferencji prasowej w sejmie do polityków i mediów o "zachowanie miary" w komentowaniu zjawisk związanych z wynikami wyborów samorządowych w Polsce. - Za niebezpieczne uważam podważanie demokratycznych zasad funkcjonowania naszego państwa, podważanie wiary w Polaków, w naszą demokrację, a za skandaliczne uważam donoszenie na Polskę do instytucji zagranicznych - podkreślił.
- Mam nadzieję, że próba donosu na Polskę w Parlamencie Europejskim, spotka się z jednoznaczną, negatywną oceną wyborców - powiedział marszałek sejmu.
Według Sikorskiego, trzeba "rozdzielić intelektualnie kwestie niewydolnego systemu komputerowego od uczciwości i rzetelności wyborów". - Nie zgadzam się z oskarżaniem setek tysięcy ludzi, którzy ciężko pracowali (w komisjach wyborczych) przy tych wyborach i starały się, aby one były jak najbardziej rzetelne - zaznaczył.
Marszałek sejmu powiedział też, że w pełni popiera zaangażowanie prezydenta Bronisława Komorowskiego w "tonowanie nastrojów i w reformowanie Państwowej Komisji Wyborczej".
- Apeluję do wszystkich, także do mediów o przywrócenie racjonalności w debacie (o wyborach samorządowych). Sejm będzie miał swoją rolę do odegrania, bo już w komisjach i podkomisjach (sejmowych) rozważane są projekty zmian w Kodeksie Wyborczym - powiedział marszałek sejmu. Poinformował, że poprosił kluby parlamentarne o ewentualne dodatkowe propozycje zmian w kodeksach wyborczych do końca przyszłego tygodnia.
Poinformował też, że potem trzeba będzie podjąć decyzję, czy tymi zmianami mają się zająć komisje sejmowe, które już pracują nad projektami, czy też trzeba będzie powołać komisję nadzwyczajną do spraw reformy Kodeksu Wyborczego. - Proszę kluby o mniej emocji, a więcej praktycznych sugestii, jak usprawnić nasz proces wyborczy - apelował.
Pytany o wypowiedzi Kaczyńskiego o sfałszowaniu wyborów samorządowych, Sikorski powiedział: "Mam wrażenie, że ten serial już widzieliśmy, w przeszłości przekonaliśmy się, że Jarosław Kaczyński nie umie przegrywać wyborów, teraz zdaje się, że wygrywać też nie potrafi".
- Moim zdaniem - znając Jarosława Kaczyńskiego - on wiedział, że w Smoleńsku nie było żadnego zamachu, a mimo to rozhuśtał całą Polskę skandalicznymi oskarżeniami, na które nie znalazły się żadne dowody. Tutaj (w przypadku wyborów samorządowych) tak samo, znowu próbuje rozhuśtać nastroje sądząc, że mu to pomoże politycznie - ocenił Sikorski. Jak podkreślił, jest to działanie, które "drenuje kapitał społeczny w Polsce i którego wyborcy nie pochwalą i nie nagrodzą".