Sikorski: armator odpowiedzialny za los "Bow Asir"
MSZ nie ma żadnych informacji na temat żądań porywaczy statku "Bow Asir" u wybrzeży Somalii z pięcioma polskimi marynarzami na pokładzie. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił jednak, że Polska jest w stałym kontakcie z norweskim armatorem. Dodał, że "główna odpowiedzialność za rozwiązanie tej sytuacji leży na właścicielu statku i armatorze".
27.03.2009 | aktual.: 27.03.2009 19:40
- Prowadzimy wszystkie działania dyplomatyczne i konsularne, jakie w tego typu przypadkach prowadzą inne kraje. Ale przypominam, że główna odpowiedzialność za rozwiązanie tej sytuacji leży na właścicielu statku i armatorze - dodał minister.
Radosław Sikorski odpierał też zarzuty, że Polska nie wyciągnęła wniosków z poprzedniego porwania naszych marynarzy pływających na supertankowcu "Sirius Star". - Kilka tygodni temu mówiłem, że wtedy kiedy porywani są nasi marynarze najchętniej wysłalibyśmy flotę i kanonierki, tylko trochę kanonierek brak. Nie łatwo jest upilnować Ocean Indyjski, piraci są bardzo bezwzględni i stosują niekonwencjonalne metody - dodał szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski powiedział, że będzie rozmawiał z przedstawicielami krajów członkowskich o zwiększeniu unijnej misji morskiej w tym regionie.