Sikora: "Święto Chrztu Polski jak Dzień Pizzy. Masowa produkcja państwowych świąt to droga donikąd" [Opinia]
Ma być nowe święto. 14 kwietnia będziemy upamiętniać przyjęcie przez Mieszka I chrztu. Nie, nie będzie to dzień wolny od pracy. A to oznacza, że nowe państwowe święto przebije się do społecznej świadomości jeszcze słabiej niż Dzień Pizzy czy Dzień Kota.
"Bardzo ważna sprawa. Szkoda, że dopiero teraz przyjęto tak ważną zasadniczą sprawę - filar naszego państwa" - napisała jedna z posłanek PiS. Mowa o mającym przypadać 14 kwietnia Święcie Chrztu Polski, które właśnie przyjął Sejm. Wbrew większości nagłówków to nie ostatni krok procesu legislacyjnego - ustawa trafi do Senatu, a później na biurko prezydenta. Ale rzeczywiście prawdopodobieństwo, że wola posłów stanie się rzeczywistością jest duże.
Zatrzęsienie świąt
Ale uprzedzając pierwsze przychodzące do głowy pytanie - nie, nie będzie to dzień wolny. W Polsce jest ich już i tak sporo, kolejne to osłabienie gospodarki, która wkrótce będzie musiała mierzyć się ze spowolnieniem gospodarczym na świecie, w tym wśród naszych największych partnerów. Poza tym wprowadzenie kolejnego dnia wolnego w niecałe dwa miesiące powtórzy chaos, jakiego doświadczyliśmy w końcówce 2018 r., gdy rządzący na siłę uszczęśliwili naród dniem wolnym 12 listopada.
Samo wprowadzenie święta nic więc nie zmieni. Przeglądając kalendarium niemal każdego dnia trafia się na jakieś Dni Miłośników Jedzenia Marchewek czy inne Dni Świnek Morskich. Czasami takie dni służą słusznej sprawie, szczególnie podniesieniu świadomości na temat chorób i profilaktyki. Duża część z nich to pomysły marketingowców, którzy Dniem Pizzy czy Dniem Gorzkiej Czekolady chcą podbić sprzedaż swoich produktów. Czasami mają znaczenie dla bardzo niewielkiej grupy i przez ogół społeczeństwa nie są odnotowywane.
Msza, wieniec, akademia
I tak będzie w przypadku Święta Chrztu Polski. Skończy się tym, że państwowe instytucje wywieszą flagi, zorganizują msze święta, składanie kwiatów pod pomnikami i jakieś nudne akademie. Bo przygotowanie ciekawych i angażujących uroczystości rocznicowych (niezależnie od tego, co upamiętniamy), to spory wydatek. A nawet duże pieniądze nie gwarantują, że obchody rocznicy będą się cieszyły zainteresowaniem społecznym, czego przykładem jest 100-lecie odzyskania niepodległości.
Prace nad ustawą trwały niemal dwa lata - projekt zarejestrowano w Sejmie 29 marca 2017 roku. Jeszcze przed samym głosowaniem trwała ożywiona dyskusja, czy jednak święto nie powinno być obchodzone 15 kwietnia, bo 14 to rocznica powstania ONR. Nawet w tak nieistotnej sprawie udało się rozpętać wojenkę na linii rządzący - opozycja. Takie to polskie świętowanie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl