ŚwiatSiergiej Iwanow: rosyjska rakieta przenosząca sarin, mogła pochodzić z polskich magazynów

Siergiej Iwanow: rosyjska rakieta przenosząca sarin, mogła pochodzić z polskich magazynów

Próbki sarinu użytego 19 marca pod Aleppo są identyczne z próbkami gazu zastosowanego 21 sierpnia pod Damaszkiem - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, cytowany przez agencję RIA-Nowosti. Ławrow oznajmił również, że w obu wypadkach użyto gazu wyprodukowanego metodami chałupniczymi. Z kolei szef kremlowskiej kancelarii Siergiej Iwanow zasugerował, że sama rakieta, która przenosiła głowicę z sarinem, mogła zostać dostarczona przed laty przez Polskę.

Siergiej Iwanow: rosyjska rakieta przenosząca sarin, mogła pochodzić z polskich magazynów
Źródło zdjęć: © AFP | Arbeen unified press office

26.09.2013 | aktual.: 26.09.2013 21:06

- Główny wniosek z badania przeprowadzonego przez rosyjskich ekspertów sprowadza się do tego, że sarin wykorzystany pod Aleppo wytworzono metodami chałupniczymi. Mamy także świadectwa, że sarin użyty pod Damaszkiem wyprodukowano w ten sam sposób, ale w większym stężeniu - powiedział szef MSZ FR.

Znaleziony fragment pocisku

Z kolei szef Administracji (Kancelarii) Prezydenta Federacji Rosyjskiej Siergiej Iwanow wyjaśniał w sobotę - w rozmowie z rosyjską telewizją państwową Rossija - pochodzenie napisu cyrylicą na znalezionym przez ekspertów ONZ na miejscu ataku chemicznego pod Damaszkiem fragmencie pocisku rakietowego, wykorzystanego do przeniesienia głowicy z sarinem. Iwanow przyznał, że jest to "część radzieckiej rakiety klasy 'ziemia-ziemia', wytwarzanej w latach 50. i 60., a później wycofanej z produkcji".

- Można się domyśleć, że w tamtych czasach - a także później - radziecką broń dostarczano do wielu państw. Pragnę zauważyć, że nielicencyjną radziecką broń dostarczali nasi dawni partnerzy i przyjaciele z rozsądku z państw Europy Wschodniej - Polski i Bułgarii. W formie nielicencyjnej. Dlatego nawet nie wiemy, co tam dostarczano. Jednak broń dostarczano - oznajmił szef kremlowskiej kancelarii.

- Te przestarzałe rakiety mogły znajdować się w składach amunicji gdziekolwiek, w tym w Libii - zauważył Iwanow. - Składy Libii w trakcie tzw. rewolucji demokratycznej zostały rozkradzione. Nie wiadomo, gdzie znajduje się ta broń. A właściwie wiadomo - jest rozrzucona po całym świecie - wskazał.

Ten bliski współpracownik prezydenta FR Władimira Putina oświadczył również, że nie wiadomo, jak te rakiety trafiły do Syrii. - Wszelako jeden fakt jest powszechnie znany - ZSRR nigdy nie dostarczał Syrii i jakimkolwiek innym państwom głowic z sarinem, ponieważ oznaczałoby to brutalne pogwałcenie międzynarodowych porozumień. Coś takiego nie mogło się zdarzyć. Nawet w czasach ZSRR byliśmy członkami Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej - podkreślił.

- Dosztukowanie do starej rakiety głowicy jest scenariuszem całkowicie logicznym i wykonalnym - ocenił Iwanow.

Atak pod Damaszkiem

Według raportu ONZ na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia użyto sarinu; doszło tam do zbrodni wojennej, której ofiarami padli cywile. Mandat inspektorów ONZ nie przewidywał ustalenia, która strona konfliktu odpowiada za użycie gazu bojowego.

Zdaniem Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji wszystko wskazuje na to, że za atakiem stoi strona rządowa, a odpowiedzialność ponosi prezydent Syrii Baszar al-Asad. Sam Asad utrzymuje, że gazu bojowego użyli jego przeciwnicy. To samo twierdzi popierająca go Rosja.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)