PolskaSiemiątkowski i Barcikowski zbliżyli się do Kulczyka

Siemiątkowski i Barcikowski zbliżyli się do Kulczyka

Ponad 7-godzinne tajne konfrontacje przed komisją śledczą ds. PKN Orlen zbliżyły stanowiska świadków: biznesmena Jana Kulczyka z b. szefem Agencji Wywiadu Zbigniewem Siemiątkowskim oraz z szefem ABW Andrzejem Barcikowskim. Zdaniem posłów komisji, zeznania Kulczyka były jednak momentami niejasne, a nawet wewnętrznie sprzeczne.

Andrzej Aumiller (UP) po konfrontacji Kulczyka z Barcikowskim powiedział, że biznesmen, choć nie wycofał się z tego, co mówił Barcikowskiemu na temat swego wiedeńskiego spotkania z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem, w czasie konfrontacji "kluczył".

Zdaniem posła PO Konstantego Miodowicza, zeznania Kulczyka były wewnętrznie sprzeczne, często zasłaniał się on niepamięcią czy niezrozumieniem. Według Zbigniewa Wassermanna (PiS) w czasie konfrontacji biznesmen modyfikował swoje zeznania.

Zarówno Barcikowski, jak i Siemiątkowski, podtrzymali wszystko to, co napisali w notatkach, jakie sporządzili po rozmowach z Kulczykiem, który relacjonował im przebieg rozmowy z lipca 2003 roku z Ałganowem. Notatka szefa ABW nie została odtajniona.

W notatce sporządzonej przez Siemiątkowskiego (odtajnionej w październiku zeszłego roku) na temat spotkania Kulczyk-Ałganow znalazł się wątek korupcyjny związany z osobami b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka oraz b. szefa Nafty Polskiej Macieja Giereja. Według Siemiątkowskiego, w czasie rozmowy po wiedeńskim spotkaniu Kulczyk miał powiedzieć, że Ałganow sugerował, iż Kaczmarek i Gierej wzięli 5 mln dolarów łapówki w zamian za umożliwienie wejścia koncernowi Rotch - Łukoil do Rafinerii Gdańskiej.

Tymczasem w grudniu ub. roku na jawnym przesłuchaniu Kulczyk utrzymywał, że "ani Ałganow, mówiąc o łapówce, nie podał żadnego nazwiska", ani on, referując tę rozmowę Siemiątkowskiemu, "nie wskazał na ministra Wiesława Kaczmarka jako beneficjenta +wziatki+".

Posłowie starali się więc ustalić, czy Kulczyk informował o możliwości wzięcia łapówki przez Kaczmarka bądź Giereja.

Jak powiedział dziennikarzom Antoni Macierewicz (RKN), z konfrontacji wynika, że prawdziwe są informacje w notatkach o łapówce w wysokości 5 mln dolarów. Dodał, że Kulczyk potwierdził że w tym kontekście wymienił nazwisko Kaczmarka.

Sam Kulczyk nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, mówiąc, że obowiązuje go tajemnica. Jego pełnomocnik mec. Jan Widacki przypominał dopytującym dziennikarzom, że posłowie, którzy ujawniają przebieg tajnego posiedzenia komisji, łamią prawo.

Komisja zdecydowała, że nie wystąpi, żeby Kulczyk, Bracikowski i Siemiątkowski poddali się badaniu na wykrywaczu kłamstw. Takie rozwiązanie zaproponował Giertych, jednak ze względu na wątpliwości prawne, sam wycofał się z tego pomysłu.

Wbrew zapowiedziom nie doszło do konfrontacji trzech panów.

Komisja zdecydowała, że wystąpi do sądu o ukaranie karą porządkową Kulczyka za to, że nie stawił się na przesłuchanie 21 stycznia. Jak podał Giertych, komisja uzyskała informacje z prokuratury poznańskiej, że biznesmen mógł być w tym czasie w Polsce. Maksymalna kara porządkowa wynosi 3 tys. zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)