Siedmiolatek zginął potrącony przez TIR‑a
7-letni chłopczyk zginął wczoraj w Dobrzelowie koło Bełchatowa. Tragedia zdarzyła się około godz. 13, gdy dziecko wracało do domu ze szkoły. Siedmiolatek uczył się w pierwszej klasie szkoły podstawowej w Dobrzelowie, mieszkał w tej samej miejscowości, do domu wracał szkolnym busem. Kiedy wysiadł z busa, został potrącony przez tira. Zginął na miejscu.
04.11.2008 09:34
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Jak mówi Krzysztof Michalski, komendant powiatowy policji w Bełchatowie, wszystko wskazuje na to, że kierowca tira nawet nie miał szans zareagować, ale jak zaznacza, to bardzo wstępna diagnoza, sprawa jest dopiero dokładnie badana.
- Chłopiec wysiadł z gimbusa, auto odjechało, a dziecko chciało przejść na drugą stronę ulicy - mówi komendant Krzysztof Michalski. - 7-latek wszedł wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę.
Wczoraj starano się otoczyć opieką najbliższą rodzinę chłopca, który był jedynakiem. O pomoc policja poprosiła pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bełchatowie. Specjaliści czekają w pogotowiu, ale jak mówi Elżbieta Zbonikowska, dyrektor PCPR, na razie rodzinie potrzebne jest przede wszystkim wsparcie najbliższych.
- W takiej sytuacji osoby muszą przejść swoją żałobę, wypłakać się - tłumaczy dyrektor Zbonikowska. - I to komuś bliskiemu, nie obcemu.
Dyrektor PCPR skontaktowała się z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełchatowie, żeby natychmiast próbowali odszukać pozostałą rodzinę chłopca, która byłaby wsparciem dla rodziców. - Później dojedzie pracownik socjalny, by pomóc np. w organizacji pogrzebu- mówi Elżbieta Zbonikowska. - Jeśli będzie taka konieczność, zapewnimy również pomoc specjalisty.
Kierowca tira podczas wypadku był trzeźwy. Został wczoraj przesłuchany i zwolniony do domu. Samochód, który prowadził, zatrzymano na policyjnym parkingu.
Magdalena Buchalska