Siarczysty mróz zabił kolejne dwie osoby w Czechach
Silne mrozy w Czechach doprowadziły do śmierci dwóch kolejnych ludzi, a także wywołały utrudnienia w transporcie kolejowym. W nocy z wtorku na środę temperatury miejscami sięgały nawet minus 30 stopni Celsjusza.
01.02.2012 | aktual.: 01.02.2012 15:19
Jak poinformowała czeska policja, z wychłodzenia zmarł w nocy w Karwinie (na czeskim Śląsku) 47-letni bezdomny. - Policjanci dowiedzieli się, że mężczyzna dobrowolnie opuścił noclegownię i zasnął w parku - powiedziała policyjna rzeczniczka, Zlatusze Viaczkova.
Niska temperatura najprawdopodobniej była też przyczyną śmierci bezdomnego z Pilzna, którego krótko po północy znaleziono zamarzniętego w jednym z miejskich parków.
W Czechach w tym roku zamarzły w sumie już trzy osoby; we wtorek w Pradze znaleziono ciało zmarłej z wychłodzenia kobiety.
Według meteorologów przed wschodem słońca w Orlickem Zahorzi (w Górach Orlickich, pod granicą z Polską), termometry wskazały minus 29,4 stopni Celsjusza. Podobnie - minus 29,2 stopni - było w osadzie Jizerka (w Górach Izerskich), a także w miejscowości Adrszpach (w Karkonoszach)
.
Przy tak niskich temperaturach czeskie koleje państwowe CzD informowały o pękających szynach. Większość awarii udało się usunąć na bieżąco, ale problemy zgłaszano na kilku trasach pociągów w Pradze, jej okolicach, a także na Morawach. Doszło do opóźnień.
Czeskie służby meteorologiczne przewidują, że ostre mrozy utrzymają się do niedzieli.