Shirley Watts wszczęła postępowanie przeciwko stadninie w Janowie Podlaskim. Klacze Amra i Preria były warte łącznie około pół miliona euro
• W Janowie Podlaskim padły dwa konie należące do Shirley Watts
• Nie podała, czego będzie się domagać w sądzie
• RMF FM: najprawdopodobniej w grę wchodzą spore pieniądze
• Klacze Amra i Preria były warte łącznie około pół miliona euro
"Wszczęliśmy już postępowanie prawne przeciwko stadninie w Janowie Podlaskim" zakomunikowała Shirley Watts w rozmowie z RMF FM. W hodowli koni arabskich padły dwa konie należące do żony perkusisty the Rolling Stones. Kolejne dwie klacze wróciły już do właścicielki. Wcześniej w rozmowie z "The Guardian" Watts zapowiedziała, że "zamierza pozwać ich za to, że nieodpowiednio traktowali moje klacze".
Shirley Watts nie podała jeszcze, czego będzie domagać się w sądzie. Według RMF FM, najprawdopodobniej w grę wchodzą spore pieniądze. Klacze Amra i Preria, które padły w Janowie Podlaskim, były warte łącznie około pół miliona euro.
Jak informowała Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, iż klacz Amra miała intoksykację organizmu wywołaną zastojem żylnym na podłożu prawdopodobnego skrętu okrężnicy. Podkreśliła, że w sprawie padnięcia zwierzęcia prowadzone są intensywne działania. Dodała, że prokuratorzy zabezpieczali próbki paszy i przesłuchiwali świadków.
Postępowanie prowadzone jest w ramach śledztwa wszczętego po padnięciu poprzedniego konia w stadninie. Dotyczy ono także sprawy możliwych nieprawidłowości w gospodarowaniu stadniną.
W podobnych okolicznościach i z podobnych powodów 16 marca padła klacz Preria, która również w ramach dzierżawy, przebywała w Stadninie Koni Janów Podlaski. Jak informowała wtedy Agencja Nieruchomości Rolnych, stało się to "w wyniku nagłego zachorowania". Z kolei w październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach, z powodu skrętu jelit, padła inna utytułowana klacz janowskiej stadniny - Pianissima.