Sfingował własną śmierć, żeby dać nauczkę rodzinie. Na pogrzeb przyleciał helikopterem

Belgijski TikToker postanowił upozorować własną śmierć, żeby dać bliskim "lekcję życia" i sprawdzić ich lojalność. Na własny pogrzeb przyleciał helikopterem w obstawie kamerzystów - donosi "New York Post".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Micha�owski
Paulina Ciesielska

TikToker David Baerten (45 lat) wraz z żoną i dziećmi postanowili zaaranżować samobójstwo mężczyzny, aby zrobić psikusa swoim bliskim i zobaczyć, komu naprawdę zależy na 45-latku - pisze "New York Post".

"Spoczywaj w pokoju, tatusiu. Nigdy nie przestanę o tobie myśleć" - napisała w mediach społecznościowych córka mężczyzny. - "Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Dlaczego ty? Miałeś zostać dziadkiem, przed tobą było jeszcze całe życie. Kocham cię! Kochamy Cię! Nigdy cię nie zapomnimy."

Te pełne żalu wpisy w Internecie miały sprawdzić, że ich rodzina uwierzy w samobójstwo 45-latka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przyleciał helikopterem na własny pogrzeb

Pogrzeb Baertena zaplanowany został w miniony weekend, w pobliżu miasta Liege we wschodniej Belgii. Na miejscu, jak pisze "New York Post", zjawiły się dziesiątki żałobników ubranych na czarno. Pogrążeni w smutku przyjaciele i członkowie rodziny 45-latka czekali na trumnę ze zmarłym.

W pewnej chwili nad ich głowami pojawił się helikopter, z którego - jak pisze "Times" - wyskoczył Baerten wraz z ekipą filmową. Zebranych powitał słowami: "Pozdrowienia dla was wszystkich, witajcie na moim pogrzebie".

TikToker, który sfingował własną śmierć, wyjaśnił, że zrobił to, by dać bliskim "lekcję życia" i zobaczyć, komu naprawdę na nim zależy. - Wszyscy się od siebie oddaliliśmy. Czułem się niedoceniany. Dlatego chciałem dać im życiową lekcję i pokazać, że nie należy czekać, aż ktoś umrze, aby się z nimi spotkać - powiedział.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
śmierćpogrzebhelikopter
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)