Seryjny podpalacz lasów na Śląsku. Wyznaczono nagrodę
Przypuszczamy, że były to działania celowe - mówi o serii pożarów w lasach na północy woj. śląskiego Katarzyna Szostak, rzeczniczka Nadleśnictwa Złoty Potok. Jak ustaliła Wirtualna Polska, spaleniu uległo już ok. 6 hektarów poszycia leśnego. Lokalny samorząd i leśnicy wyznaczyli nagrodę za wskazanie podpalacza.
18.07.2024 16:21
O wyznaczeniu nagrody za wskazanie seryjnego podpalacza poinformowało Nadleśnictwo Złoty Potok oraz gmina Żarki, gdzie na początku wakacji doszło do kilku niebezpiecznych pożarów. Sprawę bada również policja. Na informatora czeka 15 tys. zł.
- Odnotowaliśmy pięć pożarów na terenie naszego nadleśnictwa (również poza gm. Żarki) oraz cztery na terenach prywatnych. Przypuszczamy, że były to działania celowe. Pożary układają się w serię i powstały nieprzypadkowo w krótkich odstępach - mówi WP Katarzyna Szostak, rzeczniczka Nadleśnictwa Złoty Potok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Obecnie nie ma pożarów, co wskazuje, że do tych zdarzeń nie dochodziło przypadkowo. Apelujemy do mieszkańców oraz osób przebywających w okolicy o zachowanie szczególnej czujności i ostrożności. Mamy duże zagrożenie pożarowe w lasach, ściółka jest bardzo sucha i chwila nieuwagi potrafi doprowadzić do ogromnych strat - dodaje.
Prawdopodobną przyczyną zaprószenie ognia
- Do serii pożarów doszło od 25 do 5 lipca na terenie gminy Żarki oraz lasów należących do Nadleśnictwa Złoty Potok - przekazał nam kpt. Adam Minkina, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie.
Strażaków z Myszkowa i ochotników z miejscowych OSP wspierał samolot gaśniczy, wyczarterowany przez Lasy Państwowe, co pozwoliło uniknąć większych strat. - Spaleniu uległo ok. 6 hektarów poszycia leśnego. Prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia przez osoby nieustalone - dodaje kpt. Minkina.
Nadleśnictwo Złoty Potok obejmuje zasięgiem blisko 19 tys. hektarów terenów leśnych Skarbu Państwa oraz blisko 10 tys. hektarów lasów nadzorowanych (prywatnych). To nie pierwszy raz, kiedy to nadleśnictwo wyznaczyło nagrodę za wskazanie podpalacza. Tak było w sierpniu 2019 roku, po serii pożarów w gminach Poraj i Poczesna, ale też w 2013 i 2012 po serii w gminie Olsztyn.
- Sprawców takich podpaleń trudno ustalić. W przeszłości dochodziło do takich sytuacji, że osoby, które podpalały, zaraz szybko gasiły i alarmowały o sytuacji. Ogłaszały, że to oni dostrzegli pożar i chcą pomóc. To są trudne tematy, ale niestety zdarzają się, szczególnie gdzieś na peryferiach - mówi nam anonimowo jeden ze strażaków ze Śląska.
Wszelkie informacje, które mogą przyczynić się do zidentyfikowania i zatrzymania podpalacza należy kierować pod numerem: 997; 112; (34) 329 11 70; (34) 314 80 36.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl