Seria ataków w Rosji. Ważne obiekty w ogniu
Rosyjskie media donoszą, że ostatniej nocy drony zaatakowały kilka obiektów w Rosji - pisze były doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko. Celem - najprawdopodobniej ukraińskich służb - stały się miejsca ważne dla rosyjskiej armii. Do sieci trafiły już nagrania płonących obiektów.
Wedle relacji zaatakowane zostały: lotnisko wojskowe w Morozowsku oraz zakłady zaopatrujące armię rosyjską w produkty naftowe w obwodzie rostowskim, magazyn amunicji w obwodzie orłowskim, a także skład ropy naftowej w obwodzie biełgorodzkim.
Najbardziej spektakularnie wyglądało po ataku lotnisko w Morozowsku. Nad zabudowaniami unosił się ogromny słup ognia. Najprawdopodobniej zapaliły się zbiorniki z paliwem lotniczym. Pojawiły się też informację, że ogień zajął magazyn z amunicją.
Wszystkie cele nocnego ataku znajdują się kilkaset kilometrów od granic Ukrainy. Drony pokonały taką odległośćm, niezauważone przez rosyjską obronę przeciwlotniczą.
Co się stanie z Mostem Krymskim? Budanow zabrał głos
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow zdradził, że Kijów planuje atakować też inne, ważne strategicznie cele. Jednym z najważniejszych jest Most Krymski.
Budanow dowodzi, że przeprawa może zostać na stałe wyłączona z użytkowania w ciągu najbliższych kilku miesięcy. - Są na to szanse - zapewnił.
Przeczytaj też:
Źródło: x.com