Polska go wypuściła. Dlaczego Rubcow był tak ważny dla Putina?

Polska oddała oficera GRU Pawła Rubcowa. Dlaczego był tak ważny dla Kremla? W hiszpańskich mediach wrze.

Dlaczego Rubcow był tak ważny dla Putina?
Dlaczego Rubcow był tak ważny dla Putina?
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA
oprac. KBŃ

03.08.2024 | aktual.: 03.08.2024 09:51

W Hiszpanii zrobiło się głośno na temat sprawy Pawła Rubcowa, który utrzymuje, że jest hiszpańskim dziennikarzem. Rubcow został oskarżony przez polskie władze o działalność szpiegowską na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego, znanego jako GRU. Jego uwolnienie stało się głównym tematem w hiszpańskich mediach.

"Kim on jest? Dlaczego był tak ważny dla Kremla, że zdecydowano się go wymienić na ważnych dla rosyjskich służb więźniów?" - padały pytania w sprawie Rubcowa.

Kim jest Rubcow?

Nie ma wątpliwości, że Rubcow urodził się w Moskwie, a w wieku 9 lat otrzymał obywatelstwo Hiszpanii. Następnie osiadł w gminie Guernica, we wspólnocie autonomicznej Kraju Basków, na północy kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednym z najbardziej intrygujących aspektów dotyczących Rubcowa jest kwestia jego pochodzenia. Mężczyzna posiada paszport na nazwisko Pablo Gonzalez, a także podobny dokument wydany przez Rosję dla Pawła Rubcowa.

Dwie wersje na temat Rubcowa?

Hiszpańskie media przedstawiają dwie wersje na temat pochodzenia Rubcowa. Według jednej z nich, hiszpańskie pochodzenie Gonzalez zawdzięcza swojej matce, która przez pewien czas mieszkała w ZSRR po zawarciu małżeństwa z Rosjaninem, Aleksiejem Rubcowem. Po kilku latach małżeństwo się rozpadło.

Portal "The Objective" ustalił, że po rozwodzie matka Rubcowa, Maria Elena Gonzalez, opuściła ZSRR w 1991 roku i wróciła do Hiszpanii. Tam, w urzędzie stanu cywilnego, po przedstawieniu dokumentu potwierdzającego rozwód, wyrobiła synowi hiszpańskie dokumenty na nazwisko Pablo Gonzalez Yague.

Inna wersja, przedstawiona przez piątkowy "El Pais", mówi, że hiszpańskie obywatelstwo Pablo Gonzalez otrzymał, ponieważ jest wnukiem obywatela Hiszpanii, który znalazł się na terytorium ZSRR podczas hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939).

Madrycki dziennik "El Pais" ocenił, że relacja Pablo Gonzaleza z mieszkającym w Moskwie ojcem, Aleksiejem Rubcowem, zdecydowała o zatrzymaniu go przez władze polskie. Wydawało się podejrzane, że używał w Polsce aż trzech nazwisk: Pablo Gonzalez, Paweł Rubcow oraz Aleksiej Rubcow. To ostatnie należy do jego ojca, który, co również wydało się podejrzane polskim służbom, miał wysyłać Gonzalezowi co miesiąc 350 euro.

Żona "hiszpańskiego dziennikarza", Oihana Goiriena, z którą Gonzalez ma troje dzieci, w 2022 roku tłumaczyła hiszpańskim mediom, że środki te ojciec regularnie przelewał synowi na konto jako pieniądze z rzekomego wynajmu moskiewskich mieszkań, które kiedyś należały do babki Rubcowa. "Z jego pracy dziennikarza-freelancera niestety czasem nie dało się przeżyć" - utrzymywała Goiriena.

W piątkowych wypowiedziach dla mediów Goiriena podziękowała władzom wspólnoty autonomicznej Kraju Basków za podjęte działania w celu uwolnienia jej męża. Wyraziła jednak niezadowolenie z - jej zdaniem - biernej postawy rządu Hiszpanii. "Nie czekam, ani nawet nie chcę żadnego telefonu od rządu Hiszpanii. Niech sobie oszczędzą takiego gestu" - dodała.

Hiszpańskie media przypominają, że żona Rubcowa w ostatnich miesiącach wielokrotnie apelowała do władz Hiszpanii i międzynarodowej opinii publicznej o pomoc, twierdząc, że jej mąż jest przetrzymywany w zakładzie karnym w Radomiu w złych warunkach.

Rubcow w więzieniu

Według Goirieny, cytowanej przez "El Pais", Rubcow mógł wychodzić w więzieniu na spacer jedynie przez godzinę dziennie na dziedziniec o rozmiarach 4x7 metrów.

"Reporterzy bez Granic i inne organizacje dziennikarzy hiszpańskich i zagranicznych przez 29 miesięcy wielokrotnie donosiły o skrajnie złych warunkach, w jakich przetrzymywany był Gonzalez, bez poszanowania zasady domniemania jego niewinności" - napisał "El Pais", dodając, że za osadzonym wstawiła się również organizacja Amnesty International.

Gonzalez został uwolniony w ramach przeprowadzonej w czwartek w Ankarze wymiany więźniów między Zachodem a Rosją. Wśród 26 uwolnionych osób znaleźli się m.in. rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza, były amerykański żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej Paul Whelan oraz dziennikarz "Wall Street Journal" Evan Gershkovich.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski