Serca łatają komórkami
Kardiolodzy z wrocławskiego szpitala wojskowego - jako jedni z nielicznych w świecie - leczą zawały serca komórkami macierzystymi ze szpiku!
15.01.2004 | aktual.: 05.06.2018 15:48
- Po kilku miesiącach od zabiegu widać, że efekty nowej metody leczenia zawałów są spektakularne. Jest jednak za wcześnie, by mówić, że to przełom w medycynie - mówi prof. Piotr Ponikowski z Kliniki Kardiologii wrocławskiego szpitala wojskowego.
Kardiolodzy z Wojskowego Szpitala Klinicznego jako pierwsi w Polsce i jedni z nielicznych w świecie zaczęli leczyć zawały serca komórkami macierzystymi pobranymi ze szpiku. W zeszłym roku wybrali do eksperymentu grupę pięciu pacjentów z najgroźniejszymi zawałami. Za kilka tygodni będą w ten sposób leczyć wszystkich, którzy wyrażą na to zgodę.
Balonik w tętnicy
- W czwartej dobie po zawale do poszerzonej przez tzw. balonikowanie tętnicy podaliśmy chorym komórki pobrane z ich własnego szpiku - wyjaśnia prof. Ponikowski, który pierwszy zaczął stosować tę metodę. - Mamy nadzieję, że te komórki w sercu przekształcą się w naczynia krwionośne i mięśniowe, w ten sposób odbudują obumarłą część. Dzięki temu schorowane serce będzie się mogło zregenerować.
Lekarze podkreślają, że wszczepianie komórek macierzystych to nadzieja dla wszystkich zawałowców: i tych, u których zastosowano terapię lekową i tych, których poddano “balonikowaniu”. - Serce, które przeszło zawał już nigdy nie będzie w pełni sprawne. U blisko połowy zawałowców w ciągu sześciu lat występują objawy niewydolności - mówi prof. Waldemar Banasiak, kierownik Kliniki Kardiologii. - Komórki macierzyste wszczepiamy właśnie po to, by serce mogło się zregenerować i być bardziej wydolne.
Każdy kto wyrazi zgodę
Leczenie, które zastosowano u pięciu chorych dało bardzo obiecujące efekty. - U czterech osób poprawa jest spektakularna. To, co najważniejsze, czyli praca serca jest w bardzo dobra, poprawiło się też ukrwienie - cieszy się prof. Ponikowski.
Kardiolodzy podkreślają jednak, że nowa metoda jest jeszcze w fazie badań i na razie trudno przewidzieć, czy okaże się ona przełomem w leczeniu zawałów. - Bardzo byśmy tego chcieli, ale trzeba jeszcze poczekać, bo nie mamy pewności, czy to naprawdę działa - mówi prof. Banasiak. - Żeby się o tym przekonać, musimy objąć takim leczeniem większą grupę chorych. Dlatego za kilka tygodni zaczniemy proponować ją wszystkim, którzy trafią do naszej kliniki. Tym, którzy się zgodzą, wszczepimy ich własne komórki macierzyste.
Czym są komórki macierzyste?
To pierwotne komórki zdolne do samoodnowy i różnicowania się, dające początek wszystkim komórkom naszego organizmu. Komórki macierzyste występują zarówno w krwi pępowinowej, jak i w tkankach dorosłego człowieka (m.in. w szpiku, jelitach, skórze, krwi i siatkówce oka). Komórki macierzyste wykorzystywane do leczenia zawałów pobierane są ze szpiku w kości biodrowej. Tym zajmują się hematolodzy.
- Gdyby nie prof. Alicja Chybicka i dr Jacek Toporski, nigdy byśmy nie ruszyli z tym leczeniem - podkreśla prof. Waldemar Banasiak. Od pacjenta pobiera się 20 - 30 ml szpiku. Jest to bezbolesne i trwa około 5 minut. Następnie szpik jest selekcjonowany. Lekarze wybierają tylko te komórki, które chcą podać choremu.
Agnieszka Trojanowicz