Senne pożegnanie z władzą. Liderzy PiS w kiepskiej formie, działacze zawiedzeni
- Usypiał czujność wroga - tak jeden z działaczy PiS skwitował w wiadomości do dziennikarza WP wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Sejmie. Złośliwości nie brakowało. Szef rządu wygłosił według wielu przewidywalne i mało porywające przemówienie. - Przygnębiający widok - można było usłyszeć w kuluarach.
Mateusz Morawiecki swoje "expose" wygłaszał nieco ponad godzinę.
Wystąpienie - delikatnie mówiąc - nie porwało. Było senne, nudne, przewidywalne. Wielu parlamentarzystów - w tym z PiS - zamykało oczy na sali plenarnej i udawało, że z zainteresowaniem słucha. Część stukała w telefony, sprawdzała media społecznościowe lub odpisywała na wiadomości. Jeszcze inni czytali albo ziewali.
Widok dla niektórych faktycznie mógł być przygnębiający. Mateusz Morawiecki miał roztoczyć wizję rozwoju i działania na kolejne lata, a smutnym głosem podsumował to, co udało się osiągnąć jego rządowi (oczywiście z jego punktu widzenia). - Nikogo takim wystąpieniem nie mógłby przekonać. Brzmiał tak, jakby sam nie wierzył w to, co mówi - skomentował jeden z polityków PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki zwracał się w swoim "expose" zresztą do grup, od których PiS przez ostatnie lata się odwróciło. To przede wszystkim młodzi ludzie i kobiety - wyborcy, którzy nie chcą głosować na PiS - co pokazali 15 października.
Jedynym momentem, który wywołał żywe reakcje publiki, był ten, w którym Morawiecki opowiadał o konieczności rozszerzenia praw opozycji i wprowadzenie "paktu demokratycznego" w Sejmie. - Nawet pisowcy się z tego śmiali - przyznał w rozmowie z WP jeden z posłów.
Przekaz premiera starał się wzmacniać Jarosław Kaczyński. Szkopuł w tym, że kiedy prezes PiS wszedł na mównicę sejmową, pokazał, w jak kiepskiej jest formie. Bez energii, bez charyzmy, bez polotu. Czyli podobnie jak jego protegowany.
Kaczyński znów mówił o Niemcach, Berlinie, Brukseli i tym, że jeśli zmieni się władza, to skończy się Polska. Nawet rozmówcy z PiS zdają sobie jednak sprawę, że na tę opowieść ich lider nikogo nowego już nie "złapie".
- To może jeszcze nie koniec PiS, bo ten zapowiadali nam ze sto razy. Ale to na pewno koniec pewnego etapu. Wyszło na wierzch zmęczenie władzą. Trzeba to zaakceptować i ruszyć dalej. Być może już niedługo z nowymi twarzami - stwierdził jeden z naszych rozmówców z obozu władzy.
Atmosfera u rządzących jest zła. Nastroje - najgorsze od lat. Forma - mierna.
Wystąpienie Morawieckiego tylko wzmocniło to wrażenie. Choć wielu liczyło na to, że padną słowa dodające otuchy, a wyszło, jak wyszło. - Nie wiem, co pomyślą wyborcy prawicy. Nie zobaczyli u Morawieckiego nadziei - kwituje jeden z rozmówców.
Przed godz. 11.30 Mateusz Morawiecki zakończył swoje expose z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania.
We wtorek między godz. 9 a 15 nowy Prezes Rady Ministrów przedstawi program działania oraz skład Rady Ministrów wraz z wnioskiem w sprawie wyboru Rady Ministrów. W środę możliwe jest zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl