Sekuła swoje, ABW swoje
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Andrzej Barcikowski przekazał posłom ze speckomisji
ustalenia ABW w sprawie zarzutów szefa NIK Mirosława Sekuły, że
oficer Agencji próbował nakłonić świadka do fałszywych zeznań
przeciw niemu. Komisja będzie nadal badać tę sprawę.
10.06.2003 16:50
W zeszłym tygodniu Sekuła - powołany do NIK jeszcze za rządów AWS w 2001 r. - powiedział speckomisji o próbie nakłonienia przez oficera ABW świadka do zeznań przeciw niemu w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w związku z podejrzeniem nieprawidłowości przy sprzedaży Huty Zabrze.
W ubiegłą środę ABW poinformowała, że wewnętrzne czynności kontrolne "w żadnym stopniu nie potwierdziły zarzutu, jakoby na świadka wywierano nacisk w celu złożenia nieprawdziwych zeznań obciążających osobę Mirosława Sekuły".
"Być może ABW nie ma kompletu informacji, które ja uzyskałem" - replikował wtedy szef NIK. Dodawał, że ABW "ma obowiązek interesować się osobami sprawującymi ważne funkcje państwowe. Problem zaczyna się tylko wtedy, jeżeli procedury, które są stosowane, mogłyby zostać naruszone. I ja o fakcie takiego podejrzenia poinformowałem".
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi już postępowanie w sprawie "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza ABW".
We wtorek speckomisja przesłuchała kolejnego oficera Wojskowych Służb Informacyjnych w sprawie udziału oficerów WSI w nielegalnym handlu bronią w połowie lat 90.
Komisja zajęła się sprawą po artykule "Rzeczpospolitej", która w październiku 2002 r. opisała nielegalne operacje handlu bronią z lat 1992-1996 oficerów i współpracowników WSI. W operacje zaangażowana była spółka Steo, prowadzona przez agenta WSI, oraz przedsiębiorstwo państwowe PHU Cenrex. Gazeta pisała, że broń z magazynów polskiej armii trafiała przez Estonię, za pośrednictwem międzynarodowego terrorysty al-Kassara, do objętych embargiem ONZ Chorwacji, Somalii oraz do mafii rosyjskiej.
Po zakończeniu rozmów komisja zacznie prace nad końcowym raportem dla marszałka Sejmu i premiera. Według zapowiedzi posłów speckomisji, jeszcze w czerwcu ma ona ogłosić publicznie swój raport "w takiej części, w jakiej będzie to możliwe".