PolskaSeksuolog z Poznania molestował pacjentki? Będzie proces

Seksuolog z Poznania molestował pacjentki? Będzie proces

Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że nie ma podstaw do ponownego przekazania prokuraturze sprawy oskarżonego o molestowanie seksualne pacjentek seksuologa Lechosława G. Tym samym nie ma przeszkód dla rozpoczęcia procesu.

Lechosław G. jest oskarżony o molestowanie seksualne sześciu swoich pacjentek. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Po skierowaniu w marcu br. aktu oskarżenia do sądu Lechosław G. wnioskował o jego cofnięcie do prokuratury ze względu na stronniczość biegłego z Francji. Do jego wniosku przychylił się sąd rejonowy, przed którym ma się toczyć proces.

Według profesora i jego obrońców biegły miał jeszcze przed tym, jak został powołany na tę funkcję, negatywnie wypowiadać się w mediach na temat metod terapeutycznych oskarżonego.

Od decyzji sądu rejonowego odwołała się prokuratura. Sąd odwoławczy przychylił się do wniosku oskarżyciela.

- Sąd nie znalazł takich okoliczności, aby podważyć wiarygodność biegłego. Jego zachowanie w całej sprawie świadczy o rzetelności jako uczestnika szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości. Ważnym jest też, że oskarżony i obrońca nie mieli żadnych zastrzeżeń w stosunku do biegłego, gdy go powoływano, zastrzeżenia pojawiły się dopiero po tym, jak zapoznali się z jego opinią - powiedział, uzasadniając decyzją sędzia Wojciech Wierzbicki z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Proces psychologa będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Poznaniu.

Postępowanie w sprawie molestowania pacjentek prokuratura prowadziła od końca marca 2010 r. Profesora G. oskarżono o sześć przestępstw dotyczących doprowadzenia podstępem do poddania się "innej czynności seksualnej" jego pacjentek. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Według pacjentek wypowiadających się w reportażu TVN, który w marcu 2010 r. nagłośnił sprawę, seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych, wprowadzać w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych.

Prof. G. publicznie odniósł się do tych zarzutów i tłumaczył, że audycja była telewizyjną prowokacją, w której przedstawiono jego "działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Zaznaczył, że stosuje "specyficzną, autorską formą terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego".

W kwestii oskarżenia go o molestowanie seksualne pacjentek na swoje stronie internetowej napisał, że sam był biegłym sądowym i potrafi ocenić, kiedy zachowanie jest - a kiedy nie jest molestowaniem seksualnym.

"Uważam, że uznanie moich czynności terapeutycznych za molestowanie seksualne jest równie absurdalne, jak byłoby to w przypadku twierdzenia, iż 'ratownik reagujący na wołanie osoby tonącej wskakuje do wody z chęci wykąpania się i dla przyjemności seksualnej'" - napisał Lechosław G.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)