Sekcja kota zadecyduje o zarzutach dla manifestantów
Sekcja zwłok czarnego kota, jakim rzucono w
sobotę podczas manifestacji w Krakowie, zadecyduje o zarzutach,
które mogą być postawione zatrzymanym w tej sprawie dwóm studentom
- poinformował rzecznik małopolskiej policji
Dariusz Nowak.
16.04.2007 | aktual.: 16.04.2007 15:26
Jeżeli okaże się, że kot był żywy i został uśmiercony, wtedy w grę wchodzić będą zarzuty z ustawy o ochronie zwierząt (zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności). Jeżeli rzucono martwym kotem - sprawcy odpowiadać będą za wykroczenie, jakim jest zaśmiecanie.
Sprawa dotyczy sobotniego przemarszu Obozu Narodowo-Radykalnego przez Kraków. Przy ul. Grodzkiej uczestnicy tego marszu przechodzili obok zgromadzonych na pl. św. Idziego uczestników wiecu antyfaszystowskiego, którzy protestowali przeciwko marszowi ONR. Mimo oddzielenia obu grup manifestantów szczelnym kordonem policji, w kierunku idących ONR-owców rzucono z placu kilka petard i martwego czarnego kota.
W związku z tym wydarzeniem policja zatrzymała dwóch studentów wyższych uczelni z Krakowa i Rzeszowa. Według dowodów, jeden nich miał przynieść kota, drugi nim rzucić. Ustalenia jednak wymaga, czy kot był żywy.
Trzecia zatrzymana podczas sobotnich manifestacji osoba to nieletni, który odpowie przed sądem rodzinnym za znieważenie policjanta na służbie.