Sejm: wotum nieufności dla Łapińskiego?
W ostatniej chwili posłowie koła SKL zdecydowali się poprzeć w czwartek wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. Koło PLD ministra broni. W czwartek w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla Łapińskiego, który złożyła Platforma Obywatelska.
Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na wieczór. Tymczasem Łapiński powiedział rano, że bardziej bał się matury niż debaty i głosowania nad wnioskiem o odwołanie go ze stanowiska. Dodał, że nie czuje strachu przed głosowaniem.
Przemawiający w imieniu SKL Andrzej Wojtyła powiedział, że jego koło początkowo było przeciw wnioskowi o wotum nieufności wobec ministra - uważając je za "przedwczesne". Zmienili jednak decyzję po - zdaniem Wojtyły - buńczucznym, miejscami wręcz chamskim - czwartkowym wystąpieniu Łapińskiego w Sejmie.
Wojtyła zarzucił Łapińskiemu brak kwalifikacji i umiejętności do kierowania resortem a nowelizację ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym nazwał "kuriozalną". Wojtyła skrytykował również przyjęcie przez rząd programu "Narodowa Ochrona Zdrowia", który w jego opinii centralizuje zarządzanie i finansowanie ochrony zdrowia. Poseł ocenił, że jest to powrót do reguł sprzed 89 roku.
W imieniu koła parlamentarnego PLD bronił Łapińskiego w Sejmie Roman Jagieliński, podkreślając, że wniosek o wotum nieufności dla ministra Łapińskiego jest przedwczesny. Gdyby nie Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, który zaproponował minister Łapiński, w wielu gminach nie mielibyśmy ośrodków zdrowia, ani karetek pogotowia - argumentował Jagieliński.
Powiedział również, że wprowadzona przez rząd AWS reforma zdrowia przyniosła głównie chaos w przysługującym pacjentom prawom. No niech mi ktoś powie, który ząb może być leczony przez kasę chorych, a za który trzeba zapłacić - ironizował Jagieliński.
Jestem lobbystą, ale lobbystą ludzi chorych - mówił w Sejmie minister zdrowia. Podkreślił, że swoimi działaniami naruszył natomiast interesy lobby farmaceutyczno-medycznego. Nie zdestabilizowałem polityki lekowej państwa, bo takiej polityki nie było. A jeśli destabilizacja ma polegać na tym, że obniżyłem ceny leków, to mnie się taka destabilizacja podoba - powiedział Łapiński.
Wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu zdrowia zamierzają poprzeć: Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz Liga Polskich Rodzin. Ministra będą bronić kluby koalicji rządowej. Samoobrona zamierza wstrzymać się od głosowania.
O odrzucenie wniosku o wotum nieufności dla ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego poprosiła Sejm, w imieniu Komisji Zdrowia, Maria Gajecka-Bożek z SLD. Jej zdaniem, żaden z posłów wnioskodawców nie potrafił udowodnić, że minister naruszył konstytucję. Żartowała, że jeden z posłów opozycji wyczytał z miny premiera, iż jemu zmiany zaproponowane przez Łapińskiego też się nie podobają.
Według wnioskodawców, Łapińskiemu brakuje elementarnych kwalifikacji do sprawowania urzędu ministra zdrowia. Opozycja zarzuca też ministrowi, że chce scentralizować ochronę zdrowia i lekceważy opinie środowiska medycznego. Autorzy wniosku o odwołanie Łapińskiego argumentują, że wprowadzone przez ministra zmiany na listach refundacyjnych doprowadziły do ograniczenia dostępności pacjentów do leków.
Sam Łapiński zaś uważa, że posłowie opozycji są współodpowiedzialni za zły stan ochrony zdrowia.
Zdaniem ministra, politycy obecnej opozycji są współodpowiedzialni za wysokie bezrobocie, za załamanie finansów publicznych państwa, za dramatyczny stan gospodarki i za wiele nadużyć w spółkach skarbu państwa. Chcecie o tym zapomnieć, chcecie dziś zwalić na nas odpowiedzialność za funkcjonowanie ochrony zdrowia w Polsce? Nie uda się - mówił.
Według szefa resortu zdrowia, po wprowadzeniu przez poprzedni rząd reformy zdrowia okazało się, że system ten jest niewydolny. Chcieliście sprywatyzować system opieki zdrowotnej w Polsce, efektem byłoby zbudowanie ochrony zdrowia kierującej się zasadą: masz pieniądze - żyjesz, nie masz pieniędzy - umierasz, co już zresztą częściowo wam się udało - powiedział Łapiński.
Dodał, że obecny rząd nie pozwoli na kontynuowanie tego - jak mówił - zabójczego dla stanu zdrowia społeczeństwa kierunku zmian w ochronie zdrowia. Według niego, przyjęty przez rząd program ma zatrzymać niekorzystne zmiany, ma szczególnie chronić najsłabszych społecznie, najbiedniejszych i najbardziej chorych. (PAP/IAR, jask, aka)